Treść nowego baneru na siedzibie Narodowego Banku Polskiego budzi wątpliwości ekonomistów i analityków. "NBP zaczął przypisywać sobie władzę nad sezonowością cen w rolnictwie oraz pogodą" - ocenił dr Marcin Czaplicki z Kolegium Zarządzania i Finansów Szkoły Głównej Handlowej. Były minister finansów Paweł Wojciechowski zwrócił uwagę, że "jak wysoka inflacja to wina Putina, jak ceny prawie nie rosną to zasługa NBP". Tymczasem analityk Daniel Kostecki zauważył, że inflacja bazowa "wciąż rośnie, jednak o tym cisza".
Na siedzibie Narodowego Banku Polskiego (NBP) pojawił się nowy baner. "Dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!" - czytamy na banerze. Nagranie, na którym widać końcowy etap montażu baneru zamieściła w środę w serwisie X (dawniej Twitter) Arleta Zalewska, reporterka "Faktów" TVN.
Treść nowego baneru NBP budzi wątpliwości ekonomistów i analityków.
Narodowy Bank Polski ma nowy baner - komentarze
Były minister finansów Paweł Wojciechowski wskazał, że NBP konsekwentnie kontynuuje politykę banerową. Baner na budynku Narodowego Banku Polskiego po raz pierwszy zawisł bowiem w maju. Napisano wówczas, że: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". Wymieniono też dwie "główne przyczyny inflacji": agresję rosyjską w Ukrainie, a także pandemię "i jej skutki".
"Jak wysoka inflacja to wina Putina, jak ceny prawie nie rosną to zasługa NBP. Wiadomo, że nic nie wiadomo. Celu inflacyjnego nie widać. Zabrakło tylko pouczenia, że ci co myślą inaczej ulegają narracji Kremla" - ocenił przewodniczący rady programowej Instytutu Finansów Publicznych.
Zdjęcie baneru pojawiło się na profilu m.in. Daniela Kosteckiego, głównego analityka rynków CMC Markets Polska. "Ciągle próbuję sobie wyobrazić banery przy budynku Europejskiego Banku Centralnego, Banku Anglii czy Rezerwy Federalnej, ale jakoś nie mogę..." - dodał.
Zdaniem Mikołaja Raczyńskiego, dyrektora zarządzającego i inwestycyjnego Portu w Polsce, "zakaz zatrzymywania i postoju dopełnia to zdjęcie".
Tymczasem - jak zauważył dr Marcin Czaplicki z Kolegium Zarządzania i Finansów Szkoły Głównej Handlowej - "NBP zaczął przypisywać sobie władzę nad sezonowością cen w rolnictwie oraz pogodą". Podkreślił, że "spadają ceny żywności".
Z kolei "ceny w kategoriach bazowych, za które NBP de facto odpowiada wzrosły (wg oficjalnych danych) przez ostatnie 4M (za które są dane, tj. mar-cze) o 3,2 proc." - zwrócił uwagę Czaplicki. Chodzi o inflację bazową, po wyłączeniu cen żywności i energii.
"Zauważyłbym, że to jest wymyślnie przygotowane: w teorii 2 niepowiązane zdania, w praktyce złoty kolor sugeruje co innego... Sami możecie to sobie nazwać..." - podsumował.
Daniel Kostecki przypomniał, że "szef NBP (Adam Glapiński) odcinał się od inflacji CPI mówiąc, że jest poza kontrolą banku centralnego". "Teraz, gdy CPI znów z powodów niezależnych od NBP się stabilizuje, to nagle jest to zasługa BC, a bazowa wciąż rośnie, jednak o tym cisza" - zauważył analityk.
Ekonomista Rafał Mundry zwrócił uwagę na użycie stwierdzenia "już od 4 miesięcy". "Jak na 8 letnie rządy.... to ja nie wiem czy rzeczywiście jest się czym chwalić. Poprzednie 80 miesięcy nie byliśmy na dobrej drodze?" - zastanawia się Mundry.
Inflacja w Polsce
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w lipcu 2023 roku wyniosła 10,8 proc., licząc rok do roku.
W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny jednak spadły o 0,2 proc. W czerwcu i maju wzrost cen miesiąc do miesiąca wynosił z kolei 0,0 proc., co oznacza, że ceny utrzymywały się na tym samym poziomie. Z kolei w kwietniu odnotowano wzrost o 0,7 proc. miesiąc do miesiąca.
Z ostatnich dostępnych danych NBP wynika, że inflacja bazowa - po wyłączeniu cen żywności i energii - w czerwcu 2023 roku wyhamowała do 11,1 proc. z 11,5 proc. miesiąc wcześniej. Inflacja bazowa w porównaniu do maja wzrosła o 0,3 proc., podczas gdy w maju był to wzrost o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock