9 grudnia Narodowy Bank Polski opublikował nowy schemat organizacyjny, z którego wynikało, że nadzoru nad departamentami merytorycznymi zostali pozbawieni Marta Gajęcka (do 9 grudnia nadzorowała Departament Zagraniczny), Rafał Sura (Departament Koordynacji i Realizacji Zakupów, Departament Rozliczeń Gospodarki Własnej oraz Departament Systemu Płatniczego) i Piotr Pogonowski (Departament Rozliczeń Transakcji Finansowych oraz Departament Statystyki).
Żadnego departamentu nie nadzoruje nadal, podobnie jak do tej pory (od marca 2023 r.), członek zarządu Paweł Mucha.
Konflikt w NBP zażegnany
Według stanu na 19 grudnia, który został opublikowany w poniedziałek, wskazani członkowie zarządu odzyskali stanowiska, z wyjątkiem Departamentu Systemu Płatniczego, który nie wrócił do Rafała Sury, a pozostał pod nadzorem Marty Kightley.
"Sytuacja w Zarządzie NBP wróciła do normy. Konflikt został zażegnany, a wszelkie wątpliwości i różnice zdań zostały wyjaśnione. Konsekwencją jest przekazanie przez Prezesa NBP nadzorów nad departamentami wyznaczonym członkom Zarządu" - oświadczył rzecznik prasowy NBP Maciej Antes w komunikacie wysłanym mediom.
Nowością w regulaminie zarządu NBP jest także zapis, że na wniosek co najmniej trzech członków zarządu projekt uchwały skierowany do rozpatrzenia w trybie obiegowym zostaje skierowany do rozpatrzenia na najbliższym posiedzeniu zarządu
Spór w NBP
Jak podawała Polska Agencja Prasowa 9 grudnia za źródłem zbliżonym do banku centralnego, powodem zmian w organizacji pracy była "utrata zaufania przez prezesa i nienależyte wykonywanie obowiązków". Tego samego dnia Narodowy Bank Polski opublikował "Stanowisko Rady Polityki Pieniężnej w sprawie sytuacji w Zarządzie NBP".
"Apelujemy o nieeskalowanie działań naruszających dotychczasową, utrwaloną przez blisko 30 lat, stabilną relację pomiędzy trzema konstytucyjnymi organami NBP, w tym o poszanowanie roli organu banku centralnego, jakim jest Prezes NBP" – wskazano w stanowisku.
Jak podawały media, przyczyną konfliktu był fakt, że trzech członków zarządu NBP - Piotr Pogonowski, Artur Soboń i Rafał Sura - wystąpiło na początku grudnia z projektem uchwały wprowadzającej pakiet zmian w regulaminie banku centralnego, których celem było m.in. zwiększenie uprawnień zarządu jako ciała kolegialnego oraz wprowadzenie zmian organizacyjnych w banku. "Projekt uchwały proponuje szereg zmian w regulaminie NBP, które de facto ograniczają władzę Adama Glapińskiego oraz części jego najbliższych współpracowników" – pisał portal money.pl.
Tyrowicz: przynieśli jako wrzutkę
O sporze w zarządzie banku centralnego była pytana w "Rozmowie Piaseckiego" członkini Rady Polityki Pieniężnej prof. Joanna Tyrowicz. Wspominała, jak przedłożono członkom rady projekt oświadczenia, które wzywało do "nieeskalowania działań".
- Przynieśli to drugiego dnia (posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej – red.) jako taką wrzutkę, że się tak wyrażę - opisywała dodając, że nie głosowała, gdyż wyszła w tej sytuacji z posiedzenia. – To bzdura jest jakaś straszna – stwierdziła.
- Pomijając to, że to nie jest nasza sprawa i pomijając to, że mieszanie rady do ich wewnętrznych sporów jest brakiem poszanowania dla organów – dodała. - Po pierwsze prezes mógłby sam ten organ jednak szanować. Na przykład przychodzić przygotowanym na konferencję, udzielać odpowiedzi na pytania. No to jest jego rola, a nie ta błazenada, którą uprawia – stwierdziła Tyrowicz.
Jak dodała, "po drugie, poszanowanie organu, to nie jest poszanowanie osoby". – I oni nie spierają się z organem. Oni się spierają z osobą. To jest w ogóle mieszanie porządków – powiedziała.
Autorka/Autor: /ams
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Aleksiej Witwicki / Forum