Nasi poprzednicy zmarnowali około 290 miliardów złotych, jak policzymy lukę w VAT, w CIT i pierwszą transzę Otwartych Funduszy Emerytalnych, którą oni skonsumowali, bo nie potrafili zarządzać finansami całego państwa; my odzyskujemy te pieniądze - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas pikniku PiS w Pułtusku. - Jadę do Brukseli uczyć innych, jak to zrobiliśmy - stwierdził szef rządu.
- Trzeba to powiedzieć, by komuś poprzez krótką pamięć nie przyszło do głowy, żeby tworzyć jakieś nieprawdziwe konstrukcje: nasi poprzednicy zmarnowali tak około dwóch budżetów, parząc na rok 2014 i 2015. To było tak około 290 miliardów złotych, jak policzymy lukę w VAT, lukę w CIT i OFE, pierwszą transzę, którą oni skonsumowali, bo nie potrafili zarządzać finansami całego państwa - powiedział premier.
"Jadę do Brukseli uczyć innych"
- Więc ktoś, kto mówi o służbie zdrowia, o 100 miliardach, niech się uderzy w pierś, niech dokona wielkiego rachunku sumienia i przystąpi do prawdziwej szczerej dyskusji, bo my odzyskaliśmy te pieniądze, OFE, drugą transzę, otwarte fundusze emerytalne przeznaczamy dla ludzi; tu, przede mną siedzą ludzie, którzy będą korzystali z tego już za rok, za dwa lata, nie za 20 lat, bo w naszej reformie OFE przekazujemy je wam - przekonywał szef rządu.
Alternatywą z punktu widzenia przyszłego emeryta jest przekazanie środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych do ZUS. W tym przypadku bez opłaty przekształceniowej, ale z podatkiem dochodowym przy wypłacaniu środków po przejściu na emeryturę.
Przemawiając w sobotę w Pułtusku premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że sukcesy rządu PiS, jeśli chodzi o zmniejszanie luki VAT, "są powszechnie znane".
- Za dwa tygodnie jadę do Brukseli uczyć innych, jak to zrobiliśmy, bo nasza polityka społeczna: 500 plus na drugie i na trzecie, a teraz i na pierwsze dziecko, oraz obniżka podatków, która jesienią będzie najwyższa chyba od 20-30 lat, od początku III Rzeczpospolitej, jest możliwa dzięki spójnej polityce gospodarczej - mówił w sobotę Morawiecki.
"Komuś się coś pomyliło"
Szef rządu odniósł się do słów lidera PO Grzegorza Schetyny, który w sobotę podczas regionalnej konwencji w Białymstoku stwierdził, że Koalicja Europejska gwarantuje, iż po wygraniu wyborów do PE wynegocjuje 100 mld zł więcej, niż zrobi to rząd PiS. - Komuś się chyba coś trochę pomyliło (...). Nasi konkurenci polityczni powiedzieli coś o 100 miliardach. Więc najpierw powiem, że ich główny ekonomista dwa lata temu mówił, że 2018 roku zabraknie w budżecie 100 miliardów złotych i pomylił się o 100 miliardów. Takich mają ekonomistów - powiedział Morawiecki. Według niego Schetyna pomylił się "dramatycznie", bo "nie ma pojęcia o tym, jak wyglądają dzisiaj negocjacje budżetu unijnego na kolejne siedem lat".
- My jesteśmy na bieżąco ze wszystkimi tematami, jesteśmy wiodącym państwem, które zrekonstruowało grupę przyjaciół spójności - wskazał premier. Jak podkreślił, "15-16 państw będzie dbało o to, żeby ten budżet był co najmniej tak zasobny, jak ten dotychczasowy". Szef rządu stwierdził również, że "błędy" poprzedników PiS doprowadziły m.in. do tego, że istnieje zagrożenie, iż mniej zasobne ziemie mazowieckie nie będą mogły korzystać z unijnego budżetu. - My zrobimy wszystko, żeby tak nie było i tak nie będzie - przekonywał Morawiecki.
"Europeizacja zarobków"
W swoim przemówieniu premier ocenił, że rząd jest obecnie w 1/2-1/3 drogi, którą sobie wytyczył. - Potrzebujemy teraz w tych dwóch turach - wyborach do Parlamentu Europejskiego i do parlamentu krajowego - tych zwycięstw, potrzebujemy, żeby dalej zmieniać Polskę na lepsze - mówił.
- Naszą ofertą dla Polski była samodzielna, oryginalna polityka gospodarcza, polityka patriotyczna, polityka, która miała do takich miast jak Pułtusk, jak miasta Mazowsza, właśnie te, które są dużo mniej rozwinięte niż Warszawa czy wielkie ośrodki, miała tutaj przynieść prace, lepsze zarobki, coraz lepsze zarobki, coraz wyższy poziom życia, przynieść rozwój, przynieść inwestycje i to jest nasze zobowiązanie na kolejne lata - podkreślał premier.
Jak dodał, "jeśli wyborcy nam zaufają, to będziemy dalej kontynuować prace dla dobra wszystkich mieszkańców Polski, ale w szczególności również dla tych, którzy byli zapomniani".
- Nasza filozofia europeizacji to jest europeizacja naszych zarobków, naszych zasobów, naszych możliwości, nie europeizacja naszej kultury czy import nowinek obyczajowych albo rewolucji kulturowych - to nie jest europeizacja, której chcemy - zaznaczył.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP