Powrót ministerstwa i nazwisko przyszłego szefa resortu skarbu. "To możemy powiedzieć"

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel poinformował w środę, że kierownictwo Zjednoczonej Prawicy ustaliło strukturę przyszłego rządu. Na spotkaniu władz Zjednoczonej Prawicy potwierdzono też rekomendację Mateusza Morawieckiego jako kandydata na premiera.

Pytany w czwartek w TVN24, jaka będzie struktura nowego rządu, marszałek Senatu Stanisław Karczewski odparł, że będzie ona "nieznacznie zmieniona i usprawniona".

Dopytywany, czy można powiedzieć, że "będzie ministerstwo skarbu i Jacek Sasin stanie na jego czele", Karczewski odpowiedział: - To możemy powiedzieć.

Ministerstwo Skarbu Państwa zakończyło działalność 31 grudnia 2016 roku, a 1 stycznia 2017 roku resort został postawiony w stan likwidacji, który zakończył się 31 marca 2017 roku.

Ostatnim ministrem skarbu w tym rządzie był Dawid Jackiewicz, a "likwidatorem" MSP Henryk Kowalczyk.

Rząd przekonywał, że likwidacja MSP spowoduje istotne ograniczenia biurokracji i administracji, które przyniosą oszczędności. Według szacunków miało to być około 100 mln zł rocznie, a w ciągu 10 lat - ok. 1 mld zł.

Rolą ministra skarbu było wykonywanie uprawnień wynikających z posiadanych przez Skarb Państwa udziałów w spółkach. Po likwidacji ministerstwa nadzór nad spółkami skarbu państwa został rozdzielony między różne resorty.

Rzecznik rządu, proszony o odniesienie się do informacji w sprawie przywrócenia ministerstwa skarbu, przyznał, że szczegóły dotyczące resortów, w tym kwestie personalne są ciągle przedmiotem analiz.

- Kwestia nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa jest ciągle przedmiotem analiz. Nie wykluczamy powstania takiego podmiotu czy urzędu, który prowadziłby nadzór nad spółkami w zmodyfikowany sposób - poinformował Piotr Müller.

Jak dodał, decyzje w tej sprawie, jak i całej struktury rządu będą ogłaszane w najbliższych dniach.

Autor: kris//dap / Źródło: PAP, TVN24