W poniedziałek w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości zebrało się kierownictwo ugrupowania. Politycy rozmawiali na temat ewentualnych zmian w rządzie. Spotkanie miało związek z wprowadzaniem podatkowej części Polskiego Ładu. Kierownictwo PiS zaakceptowało decyzję o rezygnacji ministra finansów.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
"Kilkoro kandydatów" na nowego ministra finansów
Fogiel pytany we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia, dlaczego w poniedziałek nie zaakceptowano już nowego ministra finansów podkreślił: - To jeszcze nie był ten moment. Wczoraj dyskusja cały czas trwała. Dotarła do kierownictwa partii dymisja ministra Kościńskiego, zapoznali się z nią i podjęto decyzję o zmianie na tym stanowisku. Chwilowo przejmie tę funkcję pan premier Mateusz Morawiecki, a docelowy minister - mam nadzieję - będzie powołany w ciągu kilku, kilkunastu dni.
Pytany, czy rozważane są kandydatury m.in prezes banku PKO BP Iwony Dudy i prezesa banku PKO Leszka Skiby Fogiel odparł, że "rozważanych jest kilka kandydatur". - Proszę wybaczyć, ale na żadne spekulacje nie dam się namówić, jeszcze kilka dni cierpliwości. Tak, jak mówię jest kilkoro kandydatów w tym momencie jeszcze przesadzone nie jest nic - powiedział wicerzecznik PiS.
Na pytanie, czy minister zdrowia Adam Niedzielski pozostanie w rządzie Fogiel odpowiedział, że "rząd funkcjonuje na razie z tą jedną, jedyną zmianą w postaci ministra finansów". - W tym momencie żadnych zmian nie ma, ale oczywiście każdy może podejmować jakieś swoje własne decyzje - powiedział polityk PiS.
Prezes ZUS nowym szefem MF?
Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk zapytana w Radiu Zet o to, czy to prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska zostanie nową minister finansów odpowiedziała: "bardzo cenię sobie współpracę z panią profesor"
- Przez ostatnie dwa lata pani profesor pokazała dużą systematyczność i zaangażowanie - dodała. Semeniuk zaznaczyła jednak, że nie uczestniczy w podejmowaniu takich decyzji.
Pytana o to, czy pozycja wiceministra finansów Piotra Patkowskiego jest zagrożona, Olga Semeniuk odpowiedziała: - Trudno, żeby była zagrożona pozycja osoby, która nie ma nic wspólnego z przygotowywaniem Polskiego Ładu.
Dodała, że wszystkie wydziały i departamenty podatkowe są poza zasięgiem wiceministra Patkowskiego. - Nie chciałabym wskazywać żadnej osoby odpowiedzialnej, ale współpraca pomiędzy rządem, samorządem, wydziałami podatkowymi w różnych podmiotach wymaga przygotowania do trudnego procesu Polskiego Ładu, który jest skomplikowanym procesem - powiedziała wiceminister.
Dopytywana o to, kiedy w takim razie do Sejmu trafią projektu naprawiające Polski Ład, Semeniuk odpowiedziała, że "to pytanie do - dziś - ministra finansów - premiera Mateusza Morawieckiego".
Podkreśliła, że Kościński "nie poleciał, a sam przyjął na siebie odium błędów, które były popełnione". - To pan premier był osobą, która podjęła tę decyzję - dodała wiceminister rozwoju z PiS. Dopytywana o to, dlaczego w takiej razie tej decyzji nie ogłosił premier, a rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedziała, że "przy tego typu programach, jakim jest Polski Ład, decyzje zapadają w szerszym gronie, na prezydium politycznym".
Problemy z Polskim Ładem
Podatkowa część Polskiego Ładu weszła w życie 1 stycznia tego roku. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł.
Po wprowadzeniu Polskiego Ładu pojawiły się jednak problemy. Okazało się, że jest cała masa przypadków, gdy w porównaniu z grudniowymi styczniowe pensje i świadczenia były zdecydowanie, nawet o kilkaset złotych, niższe. Dotyczyło to m.in. nauczycieli, emerytów, czy służb mundurowych.
W efekcie problemów rząd najpierw wydał dodatkowe rozporządzenie w sprawie zaliczek na PIT, które miało spowodować, że styczniowe pensje wypłacane kolejnym pracownikom nie będą niższe niż te grudniowe. Ponadto pracodawcy i ZUS mieli zwracać pracownikom i emerytom nadpłacony podatek.
Kolejną łatą nałożoną na Polski Ład była ustawa przyjęta kilka dni temu przez Sejm. Dotyczyła m.in. deklaracji PIT-2 oraz firm, które zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami.
Pod koniec stycznia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział także rozszerzenie ulgi dla klasy średniej na wszystkich emerytów i rencistów, na zleceniobiorców i rozszerzenie ulgi dla samotnych rodziców. Poinformował też, że jeśli ktokolwiek zarabiający do 12 tys. 800 zł brutto miesięcznie straci na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 r.
Autorka/Autor: kris
Źródło: PAP, Radio Zet, TVN24 Biznes