- Zamknij firmę. Stań się bezrobotnym i oddaj się pod opiekę państwa. Wtedy masz szansę stać się dobrym człowiekiem - pisze w odezwie do przedsiębiorców ks. Jacek Stryczek, duszpasterz ludzi biznesu i pomysłodawca „Szlachetnej paczki”. - Idealną Polskę wyobrażam sobie jako kraj pozbawiony przedsiębiorców - dodaje. Ks. Stryczek był też gościem TVN24 Biznes i Świat. Podczas rozmowy z Mateuszem Walczakiem ksiądz podkreślił: - Chciałbym się przyznać, zgrzeszyłem myślą - powiedział.
Będziemy relacjonować dzisiejszy happening duchownego, który o godz. 17.00 w Krakowie pod Urzędem Skarbowym wraz z przedsiębiorcami "odda się pod opiekę państwa".
Ks. Jacek Stryczek na swoim blogu zaapelował do przedsiębiorców, aby przestali być źli i zamknęli firmy.
„Drogi, polski przedsiębiorco. Pewnie myślałeś, że jesteś dobry. To nieprawda. Jesteś zły. I to zły na wiele sposobów. Być może zatrudniasz ludzi i to na legalne, ale „śmieciowe” umowy. Być może nie dzielisz się z pracownikami swoim wynagrodzeniem, a na dodatek - o zgrozo - być może jesteś albo grozi ci, że będziesz bogaty! Dlatego apeluję do Twojego sumienia: zamknij firmę, jeśli ją masz. Zamknij. Stań się bezrobotnym i oddaj się pod opiekę państwa. Dopiero wtedy masz szansę znowu stać się dobrym człowiekiem” - napisał ks. Stryczek.
Źli ludzie?
Duchowny pisze, że „ideałem będzie Polska pozbawiona złych ludzi, których należy publicznie piętnować”. „Idealną Polskę wyobrażam sobie jako kraj pozbawiony przedsiębiorców. Kiedy jak najwięcej ludzi przejdzie na bezrobocie i śmiało będzie mogło liczyć na wsparcie państwa – wtedy będzie najlepiej. Wtedy będziesz mógł liczyć na dobre słowo i współczucie” - czytamy we wpisie. Jacek Stryczek pisze na swoim blogu, że wydawało mu się, że przez lata pomagając ludziom nauczył się, że nie należy pomagać tak, że im więcej pomocy, tym więcej potrzebujących. „To był mój wielki błąd. Należy dalej pomagać jak kiedyś: dawać, by ludziom nie chciało się pracować. Wydawało mi się, że firma musi wytwarzać coś, za co inni będą chcieli zapłacić i z tego będzie płaciła pracownikom i tak powstaną miejsca pracy. To nieprawda. Miejsca pracy powstają dzięki pomocy bezrobotnym” - ironizuje ks. Stryczek.
Samokrytyka
Duchowny pisze dalej: „wydawało mi się, że firma musi wytwarzać coś, za co inni będą chcieli zapłacić i z tego będzie płaciła pracownikom i tak powstaną miejsca pracy. To nieprawda. Miejsca pracy powstają dzięki pomocy bezrobotnym”. „Wydawało mi się, że trzeba ciężko pracować, również nad sobą, by się dorobić. To nieprawda. Można i należy się dorabiać nie ciężką pracą. Można przecież dostać dopłatę, dotację. Można i należy to załatwić inaczej. Wydawało mi się wreszcie, że przezwyciężeniem biedy i podziałów społecznych w naszym kraju jest etos przedsiębiorczości i pracowitości. Że wszyscy powinni sobie radzić w życiu, a pomagać należy tylko tym, którzy przejściowo niedomagają. To nieprawda” - czytamy we wpisie ks. Stryczka. Ksiądz pisze też, że osoby radzące sobie w życiu, „przedsiębiorczy i pracowici są podejrzani”. „Bo w sumie: dlaczego im się chce? Dlaczego mają lepiej? Dlatego, po przemyśleniu, po rachunku sumienia, pragnę powrotu, pragnę wyznać moje winy. Czy mi wybaczycie?” - podsumowuje ks. Stryczek. Ks. Stryczek zarysował również program dla Polski, który zmieścił w czterech postulatach: 1. Jeśli masz firmę, jak najszybciej ją zamknij. 2. Jeśli planowałeś założenie biznesu, zgrzeszyłeś myślą. 3. Jeśli dobrze zarabiasz, natychmiast zwolnij się, by nie blokować miejsca innym. 4. Jeśli uczysz się, pracujesz nad sobą i grozi ci, że kiedyś będziesz dobrze zarabiał – zawróć ze swojej złej drogi.
"Grzeszne myśli"
W TVN24 Biznes i Świat ks. Stryczek podkreślił: - Chciałbym się przyznać, zgrzeszyłem myślą. Pomagając przez lata ludziom myślałem, że czym więcej pomocy, tym mniej potrzebujących. Wydawało mi się też, że miejsca pracy biorą się z tego, że jak firma coś produkuje i ktoś chce to kupić, to z tego opłaca się pracowników. Okazało się jednak, że większe zatrudnienie tworzy się dzięki pomocy bezrobotnym, a nie dzięki temu, że firmy coś fajniejszego produkują - podkreślił Stryczek. - Wydawało mi się, że wyjściem z biedy jest pracowitość, przedsiębiorczość. Ale to nie prawda. Wyjściem z biedy jest to, że wystarczy iż krzyczysz że ci źle. Możesz całe życie nic nie robić, ale jak krzyczysz to dostaniesz - dodał.
Ironiczny apel
Apel ks. Jacka Stryczka trudno odbierać inaczej niż jako ironię, bo duchowny znany jest ze swoich proprzedsiębiorczych poglądów. W niedawnej rozmowie w "Gazecie Wyborczej" popierał np., krytykowane szczególnie przez osoby młode, elastyczne formy zatrudnienia, czyli tzw. „umowy śmieciowe”. „Uważam, że bezpieczeństwo nie jest najważniejszym warunkiem pracy. Ponieważ jak ktoś zatrudnia pracownika, to nie po to, żeby on się czuł bezpieczny, tylko żeby realizował cele organizacji, do której został przyjęty. I ile razy ta zasada zostaje przekroczona, tyle razy są problemy. (…) Im bardziej elastyczne są formy zatrudniania, tym lepiej” - mówił w „GW” ks. Stryczek.
Podkreślał też, że pieniądze i bogactwo są dobre, choć idzie z nimi duża odpowiedzialność.
Kim jest?
Ksiądz Jacek Stryczek jest duszpasterzem ludzi biznesu, współzałożycielem i prezesem Stowarzyszenia Wiosna, a także pomysłodawcą akcji „Szlechatna paczka”. Duchowny jest również laureatem Nagrody im. Jana Wejcherta, którą przyznaje Polska Rada Biznesu. Otrzymał laur w kategorii „Działalność społeczna”. Jest też znany z niekonwencjonalnych pomysłów na ewangelizację. Jednym z nich było ustawienie konfesjonału przed galerią handlową w Krakowie, czy zgłoszenie kandydatury na przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD).
Materiał „Faktów TVN” z 2014 roku na temat idei „Szlachetnej paczki”:
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat