W środę w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ma odbyć się rozprawa dotycząca prawa do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Według przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Jacka Jastrzębskiego niekorzystny dla banków wynik doprowadziłby do istotnego zachwiania stabilności polskiego systemu finansowego, a nawet do jego załamania.
Jastrzębowski ocenił, że koszt dla sektora w przypadku niekorzystnego dla banków rozstrzygnięcia wyniósłby około 100 mld zł.
Przewodniczący KNF podał, że przystąpił do sprawy przed TSUE dotyczącej prawa do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Rozprawa w tej sprawie odbyć się ma w środę, 12 października.
- Konsekwencje z punktu widzenia systemu bankowego i gospodarki byłyby dramatyczne - powiedział Jastrzębski.
Szef KNF o potencjalnych konsekwencjach
Według przewodniczącego trudności dużych banków oraz związane z nimi obciążenia pociągnęłyby za sobą dalsze problemy, także banków mniejszych, nieposiadających portfeli kredytów walutowych.
- Doszłoby do wystąpienia efektu zarażania. Kanałem transmisji może być zarówno panika wśród uczestników rynku i związane z nią zawirowania płynnościowe, jak i nadzwyczajne i istotne obciążenia dla sektora bankowego związane z koniecznością zasilenia systemu gwarantowania depozytów. Za niemal pewne należy uznać wystąpienie swoistych efektów drugiej rundy - ocenia Jastrzębski.
"Darmowy kredyt"
Przewodniczący ocenia, że w razie zanegowania roszczenia banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, konsument uzyska "darmowy kredyt", a bank pozostanie z kosztem kapitału, którym przez wiele lat - na mocy umowy zawartej z bankiem - dysponował klient.
- Odmowa przyznania bankowi wynagrodzenia stanowiłaby dodatkową, poza wszystkimi skutkami unieważnienia umowy, niewynikającą z przepisów dyrektywy 93/13 sankcję darmowego kredytu, wykraczającą poza to, czego wymaga zasada skuteczności dyrektywy. Naruszałaby ona także uznane w prawie unijnym zasady proporcjonalności oraz sprawiedliwości. Pozostawałaby również w sprzeczności z naturą stosunku, w ramach którego dochodzi do udostępnienia przez bank kapitału na rzecz kredytobiorcy - ocenia Jastrzębski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock