Po zmianach wprowadzonych w porozumieniu ze związkami zawodowymi rządowy program naprawy Kompanii Węglowej będzie o "kilkanaście procent" droższy - powiedział w poniedziałek pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk. Z kolei minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński ocenił: - Porozumienie strony rządowej z górniczymi związkami, które powstało na bazie planu przedstawionego 7 stycznia, jest porozumieniem historycznym.
Podczas konferencji prasowej Kowalczyk zastrzegł, że to dopiero szacunek. Pierwotnie rządowy program dla KW miał kosztować 2,3 mld zł w latach 2015-2016.
W zawartym w sobotę porozumieniu strony rządowej ze związkami zawodowymi powiększono osłony socjalne, m.in. urlopy górnicze będą obejmowały też pracowników przeróbki, a nie tylko górników dołowych, a pracownicy przeróbki mechanicznej węgla, administracji i powierzchni mogą skorzystać z 12-miesięcznych odpraw zamiast zaproponowanych pierwotnie 10-miesięcznych i 3,6-miesięcznych.
Ustępstwa, ale jakie?
Przedstawiciele rządu nie ujawnili, na jakie ustępstwa poszła strona związkowa, tłumacząc, że nie ujawnia się "kuchni negocjacyjnej". Minister skarbu Włodzimierz Karpiński ocenił, że porozumienie jest "historyczne". - Mamy realną odpowiedź na cel, jakim jest ochrona miejsc pracy, i zgodną współpracę ze stroną społeczną - mówił na konferencji. Jak podkreślał, porozumienie ze związkowcami oznacza zgodę, by zagospodarować najcenniejsze aktywa kopalń, na co do tej pory nie było zgody strony społecznej. Rok temu możliwości wprowadzenia zmian w górnictwie były "zerowe", górnicy nie chcą jednak, by Polacy wiecznie dopłacali do wydobycia węgla - dodał.
Jak podkreślał na konferencji prasowej, "strona społeczna uznaje, aby tak reformować górnictwo, by ono było ekonomicznie wydolne, by perspektywa miejsc pracy dla górników nie była perspektywą doraźną; półroczną, roczną, a perspektywą trwałą".
Jak przypomniał minister, w ciągu ostatnich 8 lat ceny węgla spały o ok. 50 proc., a w styczniu tego roku - o prawie 10 proc. - Mamy bardzo dynamiczną sytuację gospodarczą (...) i trudno nie reagować na takie zdarzenia, które implikowałby zagrożenia dla gospodarki, przede wszystkim dla ludzi pracujących. Sukces w moim przekonaniu (...) sprowadza się do tego, że znaleźliśmy wspólną drogę naprawy sektora górniczego, ochrony miejsc pracy i działania w interesie publicznym, w interesie stricte bezpieczeństwa energetycznego kraju - zaznaczył. Podkreślił, że polska energia będzie oparta na polskim węglu w perspektywie najbliższych 30 lat.
Bez likwidacji
Zgodnie z porozumieniem nie dojdzie do przewidzianej w pierwotnej wersji rządowego planu likwidacji czterech kopalń KW, przeciwko czemu szczególnie protestowały związki i m.in. zainteresowane samorządy. Kopalnie te: Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale wcześniejszych zakładów - Makoszowy i Centrum, mają zostać przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Perspektywą prowadzonej tam restrukturyzacji ma być np. pozyskanie dla ich części (tzw. zorganizowanych części kopalni) inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Reszta zakładów trafi do tworzonej przez Węglokoks nowej spółki, tzw. Nowej Kompanii Węglowej. Jak podkreślał Kowalczyk, biznesplany modelu Nowej KW są już prawie gotowe. - Na pewno będą duże zmiany po stronie technologicznej. Już w porozumieniu (ze związkami zawodowymi - red.) zasygnalizowana jest kwestia wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy - nie dla górników, tylko kopalnia ma tyle pracować - mówił. W jego ocenie są duże rezerwy, jeśli chodzi o podwyższenie efektywności zarządzania w KW. - Dlatego tworzymy nowy podmiot, do którego będą przeniesione tylko te części majątku, czy też zakłady i kopalnie, które są związane z działalnością górniczą - powiedział. Pełnomocnik poinformował też, że rząd niezwłocznie zacznie rozmowy z Komisją Europejską w sprawie notyfikacji nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ustawę, która na razie jest w Senacie, trzeba notyfikować, bo przewiduje udzielenie pomocy publicznej. Kowalczyk przypomniał, że zgodnie z unijnym prawem, kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające mogą trwać do 2027 r.
"Dobre porozumienie"
- To jest dobre porozumienie, które służy ludziom, miejscom pracy i bezpieczeństwu energetycznemu Polski - mówił z kolei minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. - W obecnym momencie wykonujemy pierwszy krok, bo to nie jest koniec ani rozmów z górnikami, ani to nie jest koniec procesu legislacyjnego, ani to nie jest koniec procesu naprawczego, to jest dopiero jego początek" - mówił Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że nie zabrakło dobrej woli z obu negocjujących stron. "Ona zawsze jest fundamentem nawiązania dialogu - podkreślił Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem porozumienie daje szanse na to, żeby dialog z górnikami nabrał nowego impetu, a porozumienie osiągnięte w krótkim czasie to dobry wyznacznik na przyszłość.
Autor: /gry,mn / Źródło: PAP