Wicepremier Jarosław Gowin w programie "Jeden na jeden" w TVN24 przyznał, że państwo powinno pomóc osobom zadłużonym we frankach. Dodał jednak, że przewalutowanie kredytów po kursie z dnia ich udzielenia jest nierealne.
- Byłem chyba pierwszym politykiem, który mówił, że w tej kwestii państwo nie może być bierne. Powinniśmy ograniczać rolę państwa, ale jeśli ma ono interweniować, to właśnie w takim przypadku. Pytanie jest o formę i skalę pomocy. Niezależnie od preferencji politycznych frankowiczom trzeba pomóc. Mamy rozwiązywać problemy wszystkich Polaków - mówił o pomocy dla zadłużonych we frankach wicepremier Jarosław Gowin.
Jak podkreślił wicepremier, setki tysięcy rodzin jest w takiej sytuacji.
- Dotyczy to zwłaszcza tych z klasy średniej. Dobrze wykształceni, stosunkowo zamożni, młodzi ludzie wychowujący dzieci są chłopami pańszczyźnianymi XXI wieku - uważa polityk.
NBP pomoże?
Gowin jest zdania, że przewalutowanie po kursie franka z dnia wzięcia kredytu jest nierealne.
- Jest cały szereg innych instrumentów pomocy, z wykorzystaniem także Narodowego Banku Polskiego. Pracują nad tym eksperci prezydenta, poczekajmy na ich ostateczne propozycje - uważa Gowin.
Tymczasem nowo wybrany prezes NBP Adam Glapinski uważa, że obecnie nie istnieją przesłanki ekonomiczne, żeby zajmować się problemem frankowiczów. Dodał, że obciążenie zbytnimi kosztami banków zagrozi ich stabilności.
- Istnieją tylko przesłanki polityczne, państwowe - powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Glapiński.
- NBP będzie się zawsze domagał, żeby proponowane rozwiązania nie prowadziły do destabilizacji systemu bankowego - dodał.
Podkreślał również, że każde rozwiązanie, które ma pomóc frankowiczom, będzie pociągało za sobą koszty, które poniosą najprawdopodobniej w pierwszej kolejności banki.
Autor: pmb//km / Źródło: tvn24bis