Samorządy w Polsce mają 68 mld zł zadłużenia głównie przez kredyty na inwestycje. Teraz z projektami wyhamowały. Czekają na nowe dotacje z UE. Boją się też, że ręce będzie im wiązać pomysł nowej ustawy MSWiA o izbach obrachunkowych – pisze "Gazeta Wyborcza".
W swoich budżetach na przyszły rok samorządowcy zapisali wiele ważnych lokalnych projektów. By zdobyć dofinansowanie unijne, samorządy muszą zabezpieczyć środki na wkład własny. Kiedy ich nie mają, biorą kredyty – tłumaczy "Gazeta Wyborcza".
Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych ostrzega, że w najbliższych latach kilkaset samorządów będzie mieć niewielki potencjał do zaciągania nowych zobowiązań. "Pod presją pozyskania dotacji sięgną zapewne po pieniądze na wkład własny do instytucji pozabankowych, co zwiększy dla nich ryzyko utraty płynności finansowej" – pisze.
Poważnym problemem jest przyszłość regionalnych izb obrachunkowych (RIO). Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało nowelizację ustawy o RIO, która ma zwiększyć uprawnienia kontrolerów i pozwolić im ingerować w działalność samorządów. Konkursy na prezesów izb ma zarządzać premier.
Te zapisy wzbudzają nerwowość w samorządach. "Wprowadzenie politycznego wyboru prezesów izb oraz badanie celowości wydatków jest śmiercią samorządności i śmiercią RIO. Jak zechcą coś znaleźć, to znajdą" – powiedział gazecie Ludwik Węgrzyn prezes Zarządu Związku Powiatów i Gmin.
Samorządy w obawie przed konsekwencjami mogą zupełnie wyhamować inwestycje. Narazie w niepewności czekają. MSWiA swój projekt przekazało do konsultacji międzyresortowych" – konkluduje "GW".
Autor: gry / Źródło: PAP