W relacjach polsko-chińskich należy promować eksport polskiej żywności, a nie grać na inwestycje chińskie, bo niekoniecznie muszą się one kończyć sukcesem - mówi prof. Dominik Mierzejewski z Zakładu Azji Wschodniej Uniwersytetu Łódzkiego. - Być może przez Pekin wiedzie droga do G20 - ocenia ekspert.
W piątek prezydent Andrzej Duda kończy kilkudniową wizytę w Chinach. Mierzejewski podkreśla, że w relacjach Polski z Chinami "powinien być wzmacniany komponent gospodarczy".
- Mówię tutaj o promocji eksportu, głównie polskiej żywności, do Chińskiej Republiki Ludowej. Takie są oczekiwania strony chińskiej, tam społeczeństwo po części się bogaci - wskazuje. Jak przypomina, już teraz z Łodzi dwa razy w tygodniu jeździ pociąg towarowy do Chińskiej Republiki Ludowej.
Dlatego, jak przekonuje, trzeba "bardzo silnie akcentować ten jeden element - eksport polskiej żywności". Natomiast - dodaje ekspert - jeśli chodzi o chińskie inwestycje w Polsce, to temat jest o tyle mało interesujący, że "te inwestycje niekoniecznie muszą się kończyć sukcesem", co pokazuje przykład Huty Stalowa Wola.
- Tutaj nie grałbym na inwestycje chińskie, natomiast promowałbym polski eksport (...). To jest bardzo istotne, być może przez Pekin wiedzie droga do G20 - mówi Mierzejewski. Polska jest zainteresowana uczestniczeniem w pracach roboczych w ramach grupy G20.
Autor: gry / Źródło: PAP