Podjęliśmy decyzję, że w dzień poprzedzający dzień Wszystkich Świętych, dzień Wszystkich Świętych oraz dzień później - Dzień Zaduszny, czyli sobota, niedziela, poniedziałek, cmentarze będą zamknięte - poinformował w piątek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Wyjątek - jak wynika z wyjaśnień zamieszczonych przez kancelarię premiera w mediach społecznościowych - dotyczy jedynie uroczystości pogrzebowych.
- Czekaliśmy z tą decyzją, ponieważ cały czas żyliśmy tą nadzieją, że ta liczba zachorowań będzie przynajmniej chociaż trochę malała, ale ona dzisiaj jest znowu większa niż wczoraj, wczoraj była większa niż przedwczoraj i nie chcemy prowadzić do zwiększenia ryzyka na skutek tego, że na cmentarzach, w środkach komunikacji publicznej, przed cmentarzami gromadzić się będą duże grupy osób - wyjaśnił na konferencji prasowej Morawiecki.
- Nie chcemy doprowadzać do takiego ryzyka, żeby na skutek odwiedzin na cmentarzach rzeczywiście wiele osób poniosło śmierć - podkreślił szef rządu.
Dodał, że to dla niego "ogromny smutek i przygnębienie", bo też bardzo chciał odwiedzić grób swego ojca i siostry. - To jest głęboko zakorzenione w polskiej tradycji, ale ponieważ niesie to ze sobą ogromne ryzyko, to uznałem, że tradycja jest mniej ważna niż życie - powiedział Morawiecki.
Zwrócił się z prośbą o powstrzymanie się od wyjazdów, również wyjazdów poza miasta, ponieważ, jak mówił, "cmentarze mają być zamknięte". - To będzie też w naszym rozporządzeniu, a jak pandemia nie będzie się nasilała, w drugiej połowie listopada - upewniwszy się, że nie ma dużych skupisk ludzkich - będzie można odwiedzić pewnie groby - dodał.
Tuż po konferencji premier przekazał za pośrednictwem Twittera, że w związku zamknięciem cmentarzy "zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu". "Szczegóły będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu" - napisał.
Z wyjaśnień zamieszczonych w mediach społecznościowych przez kancelarię premiera wynika, że decyzja dotycząca zamknięcia cmentarzy nie dotyczy "uroczystości pogrzebowych i czynności z nimi związanych".
"Druga fala jest groźniejsza"
Szef rządu mówił w piątek, że szybkie działania wiosną i latem dały nam poczucie bezpieczeństwa i stabilności, ale - jak zaznaczył - druga fala epidemii, która przyszła, "zmiotła to poczucie" nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
Zwrócił też uwagę, że w całej Unii Europejskiej "ta druga fala jest groźniejsza od pierwszej". - Popełniono różne błędy, także my w Polsce. Koncentrujemy się na tym, żeby zapewnić stabilność i zapewnić przewidywalność wskaźnika zachorowań - powiedział szef rządu.
Dodał: - Kiedy pandemia wywraca naszą rzeczywistość do góry nogami, musimy planować nie tylko na najbliższe dni, ale co będzie za miesiąc, czy święta Bożego Narodzenia spędzimy z najbliższymi.
Cała Polska w czerwonej strefie
W piątek Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 21 629 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce. To najwyższy bilans od początku epidemii w Polsce. Resort przekazał także informację o śmierci 202 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2.
30 października po raz pierwszy liczba aktywnych przypadków przekroczyła 200 tysięcy. Wynosi 200 759. Z kolei liczba osób, które wyzdrowiały od początku epidemii, doszła dziś do 134 724. Oznacza to, że w Polsce mamy więcej osób aktywnie zakażonych koronawirusem, niż osób, które wyzdrowiały.
Z powodu wzrostu zakażeń koronawirusem cała Polska jest objęta tak zwaną czerwoną strefą. Obowiązują też dodatkowe obostrzenia, które dotyczą edukacji, gospodarki i życia społecznego.
Czytaj więcej: LISTA OBOSTRZEŃ W CZERWONEJ STREFIE >>>
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock