Centralny Port Komunikacyjny budujemy na pokolenia - stwierdził wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu do spraw CPK Marcin Horała. Dodał, że pandemia wywołana przez koronawirusa kiedyś się skończy, ruch lotniczy wróci i nie ma powodu, by ten projekt porzucić.
Horała uczestniczył w sesji pytań w trakcie drugiej edycji CPKLive! Jedno z nich dotyczyło współpracy między spółką CPK a doradcą strategicznym, czyli koreańskim lotniskiem Incheon.
- Doradca strategiczny to dostawca know-how, którego w Polsce nie mamy, bo nie mamy dużego, hubowego, międzynarodowego lotniska. Lotnisko Incheon takie jest - w 2019 roku obsłużyło ponad 70 milionów pasażerów, posiada cały szereg doświadczeń, praktyczną wiedzę jako podmiot, który najpierw budował, a potem operuje tego rodzaju lotniskiem. Jest tu szereg podobieństw do CPK - wskazywał Horała.
Jak mówił, doradca strategiczny to taka "druga para oczu" z praktyczną wiedzą w prowadzeniu takiego lotniska. - Doradca będzie nam mówił, na co warto zwrócić uwagę, co powinno się znaleźć w tym czy w innym wykonaniu, co budzi wątpliwości - tłumaczył. Zaznaczył, że to pierwszy krok do zacieśniania współpracy z Koreańczykami.
"Ruch lotniczy wróci"
Wiceminister podkreślił, że CPK to projekt "greenfieldowy" i na każdym kolejnym jego etapie mogą być dokonywane pewne modyfikacje. - Nie wykluczam, że w toku tych aktualizacji i precyzowania tych ustaleń wyjdzie nam, że np. w pierwszym etapie lotnisko będzie mogło obsługiwać nie 45 milionów pasażerów rocznie, ale 40 milionów ludzi. To się może zdarzyć i to jest wpisane w założenie projektu. Natomiast same porzucenie, odrzucenie czy decyzja, że kasujemy ten projekt - to nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby tak robić - powiedział Horała. Jego zdaniem takim powodem nie może być przejściowy kryzys rynku lotniczego.
Jak dodał, pandemia się kiedyś skończy. - Mamy nadzieję, że w wyniku akcji szczepionek skończy się mniej więcej w tym roku - powiedział. Zaznaczył, że nawet gdyby się zdarzył jakiś nowy szczep, to jednak nie było w historii ludzkości pandemii, która byłaby wieczna.
- Ruch lotniczy wróci. I podjęcie wtedy decyzji, że (...) potrzebny jest CPK, to rozpoczęcie procesu inwestycyjnego, który będzie trwał 10 lat, będzie daleko, daleko opóźnione. Budujemy na pokolenia, a nie na to co dziś, jutro i nawet w przyszłym roku - tłumaczył Horała.
Wiceminister przekazał, że ponad 100 osób zgłosiło się do Programu Dobrowolnych Nabyć, czyli pozyskiwania ziemi pod Port Solidarność. Jak mówił, prowadzone są z nimi rozmowy na temat tego, czy chcą sprzedać ziemię, czy zamienić ją i na jakich warunkach. Zapewnił, że spółka monitoruje ruch nieruchomościami tam, gdzie ma powstać CPK i dodał, że nie wystąpiły "zjawiska obrotu spekulacyjnego". - Raczej wszyscy trzymają ziemię, licząc na to, że jej cena będzie wzrastała - przyznał.
Centralny Port Komunikacyjny
Przedstawiciele rządów Polski i Korei Południowej podpisali w ostatni piątek porozumienie o współpracy między obydwoma krajami. Równocześnie złożono podpisy pod umową z lotniskiem Incheon z Seulu, czyli doradcą strategicznym Centralnego Portu Komunikacyjnego, a spółką CPK.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu na obszarze ok. 3000 hektarów ma zostać wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie.
CPK ma zostać zbudowany 37 km od centrum Warszawy, mieć stację kolejową zintegrowaną z portem lotniczym. Planowany czas podróży pociągiem z postojem na CPK i w centrum Warszawy ma wynieść około 15 minut.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock