Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu karnego mającą pomóc w efektywniejszym egzekwowaniu świadczeń alimentacyjnych i zapobiegać uchylaniu się od ich płacenia.
Zgodnie z nowelizacją do roku więzienia grozić ma osobom, których łączna wysokość zaległości alimentacyjnych wyniesie "równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych". Wyższa kara - do dwóch lat więzienia - ma grozić osobie, która nie płacąc alimentów, naraża osobę najbliższą na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.
Zbyt ogólnie
Obecnie Kodeks karny zawiera ogólną formułę, że "kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch". Ministerstwo sprawiedliwości argumentowało, że obiektywne kryterium określania zaległości alimentacyjnych - w odróżnieniu od obecnego zapisu o "uporczywym" uchylaniu się od płacenia alimentów - zwiększy skuteczność prawa.
Dla kogo fundusz?
Zgodnie ze zmianą dłużnicy alimentacyjni będą mieli możliwość uniknięcia kary, jeśli dobrowolnie wyrównają zaległości. Zapisano bowiem, że nie będzie podlegał karze sprawca uchylający się od wykonywania obowiązku alimentacyjnego, jeśli "nie później niż przed upływem 30 dni od daty pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego uiścił w całości zaległe alimenty". MS przekonuje, że norma karna nie będzie dotyczyła sytuacji, w których obiektywnie, ponad wszelką wątpliwość, rodzic nie jest w stanie spełnić obowiązku alimentacyjnego - od takich przypadków jest Fundusz Alimentacyjny. Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia.
Czy w Polsce jest przyzwolenie na niepłacenie alimentów? Debata Kobiet TVN24 BiS. Materiał wideo:
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock