Według ustaleń Wirtualnej Polski, w czasie gdy wiceprezes firmy Dawtona, Piotr Wielgomas, starał się o zakup 160-hektarowej działki kluczowej dla realizacji inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), jego ojciec i brat dwukrotnie spotkali się z Marcinem Horałą, ówczesnym pełnomocnikiem rządu ds. budowy CPK. Drugie ze spotkań miało odbyć się zaledwie tydzień przed wystawieniem działki na sprzedaż.
W rozmowie z TVN24 Marcin Horała potwierdził doniesienia o spotkaniach. Jak wyjaśnił, przedstawiciele Dawtony chcieli omówić kwestie związane z użytkowaną przez nich nieruchomością. - Tak, no ja pamiętam, że było spotkanie. Pan Jadczak (Szymon Jadczak, dziennikarz WP - przyp. red.) twierdzi, że dwa. Pewnie ma do tego podstawy, może były i dwa. Przepraszam, ciężko mi się odnosić do sprawy, gdzie nie widzę żadnej sensacji - stwierdził.
Polityk tłumaczył, że podobnie jak wielu innych samorządowców, przedsiębiorców czy mieszkańców, dzierżawcy działki planowanej pod inwestycję CPK chcieli przedstawić swoje racje i wyrazić obawy, że projekt może kolidować z ich działalnością rolniczą.
Czytaj też: Kluczowa działka dla CPK sprzedana w ostatnich dniach rządów PiS
Do sprzedaży doszło 1 grudnia 2023 roku, tj. na kilkanaście dni przed utratą władzy przez PiS. Nabywcą nieruchomości jest Piotr Wielgomas, wiceprezes spółki Dawtona, który wcześniej dzierżawił działki. Za zakup ziemi zapłacił 22,8 mln zł.
Horała: nie było wątku sprzedaży
Były pełnomocnik rządu ds. CPK odniósł się również do swoich wcześniejszych wypowiedzi, w których zapewniał, że o sprzedaży działki w Zabłotni dowiedział się z mediów.
- Według mojej pamięci akurat wątek sprzedaży się nie pojawiał, CPK występowało o to, żeby ta działka była przekazana przez KOWR do CPK. Dawtona jako firma, czy jej właściciele byli wówczas dzierżawcami tej działki od wielu lat i tam prowadzili swoją działalność rolniczą i chcieli tą działalność prowadzić dalej - twierdził.
- O fakcie, że działka została sprzedana, dowiedziałem się już grubo po tym, jak przestałem być pełnomocnikiem do spraw CPK - zaznaczył.
Horała przyznał, że nie jest w stanie dokładnie odtworzyć chronologii wydarzeń, ale, jak mówił, prawdopodobnie jakiś czas przed otrzymaniem oficjalnego pisma z CPK w tej sprawie zdążył jeszcze wystąpić jako pełnomocnik.
"Nie było takiej potrzeby"
Zapytany, czy sporządził notatkę do ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie, odpowiedział, że nie było takiej potrzeby. Jak tłumaczył, stanowisko CPK pozostawało niezmienne, a sama działka, jego zdaniem, nie miała strategicznego znaczenia dla inwestycji.
- Stanowisko CPK w tej sprawie było jasne, ono nie ulegało zmianie. Tej działce też jest nadawana przesadna wartość czy waga, ona nie była strategiczna czy niezbędna do budowy CPK. Tam były dwa obiekty, dwa sposoby zagospodarowane. Linia kolejowa, a teren na linię kolejową zawsze podlega wywłaszczeniu z mocy prawa, więc status majątkowy, własnościowy tej działki nic w tej kwestii nie zmieniał oraz centrum logistyczne, które tam zostało zaplanowane, nie dlatego, że jakieś obiektywne okoliczności tego wymagały, tylko dlatego, że była to działka skarbu państwa - mówił.
Jego zdaniem, nawet gdyby działka została sprzedana, możliwe byłoby po prostu przeniesienie planowanego centrum logistycznego w inne miejsce. I po raz kolejny stwierdził, że nie wiedział o sprzedaży, mimo tego, jak ujawniła Agata Adamek, do Horały pisał ówczesny prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego . W listopadzie 2023 roku Mikołaj Wild apelował o podjęcie "pilnych działań" w sprawie działki pod CPK, którą KOWR przeznaczył do sprzedaży.
- Dziwię się mojemu następcy, że kiedy w kwietniu 2024 roku już dowiedział się, że ta działka jest prywatna, bo wcześniej CPK czy pełnomocnik do spraw CPK, czy to ja, czy mój następca o tym nie wiedzieliśmy, tej informacji nie przekazał, no to jak już się dowiedział, to powinien zmienić strategię zagospodarowania otoczenia CPK - wyjaśnił w rozmowie z TVN24.
- Krótko mówiąc, jeżeli już ktoś kupił działkę rolną dla celu sadzenia pomidorów, no to niech tam dalej sadzi pomidory, tak jak deklarował, ma do tego prawo - dodał.
"Teza, że nie zrobiłem niczego jest fałszywa"
Odniósł się również do zarzutów, że nie podjął żadnych działań, by zatrzymać sprzedaż działki. Jak stwierdził, teza ta jest fałszywa, ponieważ podległa mu instytucja - CPK - miała w tej sprawie jednoznaczne stanowisko: była przeciwna sprzedaży i zabiegała o przejęcie gruntu.
- Teza, że nie zrobiłem niczego, jest fałszywa. Znaczy nie zrobiłem niczego, w sensie nie zmieniłem decyzji, że podległa mi instytucja jest przeciwna sprzedaży, czy zabiega o to, żeby ona to dostała - mówił.
Horała dodał, że gdyby po spotkaniu z przedstawicielami Dawtony zmienił decyzję, mogłoby to zostać odebrane jako działanie w interesie prywatnej firmy. Zapewnił, że tak się nie stało, a stanowisko CPK pozostało niezmienione.
- Jednocześnie, jeszcze raz powtarzam, wszystkie grunty niezbędne dla CPK zostały zabezpieczone, były ujęte w rozporządzeniu obszarowym, żaden z tych gruntów nie został sprzedany, one są stopniowo przez CPK pozyskiwane, a więc wręcz dokładnie odwrotnie - podsumował.
"Służby powinny sprawdzić, kto za to odpowiada"
Horała odnosił się do ustaleń w sprawie sprzedaży działki już pod koniec października. Zaznaczył wówczas, że spółka CPK „zachowała się prawidłowo, składając odpowiednie wnioski” w celu zablokowania transakcji.
"Faktycznie działka została sprzedana, choć nie powinna, i służby powinny sprawdzić, kto dokładnie za to odpowiada – na przykład za zatajenie przed ministrem istotnej okoliczności sprzeciwu CPK wobec sprzedaży" - napisał.
Dodał również, że mimo zapowiedzi rozliczeń poprzednich władz obecny rząd nie podjął w tej sprawie żadnych działań, choć, jak stwierdził, można było temu zapobiec.
Można było spokojnie zaradzić szkodzie: część pod linię kolejową wywłaszczyć, a projektowane centrum magazynowe przenieść na inny teren, który będzie należał do CPK, czego od dwóch lat neo-CPK nie uczyniło" - podkreślił.
Afera z działką CPK
27 października Wirtualna Polska poinformowała, że w 2023 r., niedługo przed oddaniem władzy przez PiS, ministerstwo rolnictwa wydało zgodę na sprzedaż przez KOWR wiceprezesowi firmy Piotrowi Wielgomasowi działki o powierzchni 160 ha, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do lotniska CPK.
Po publikacji WP prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił do czasu wyjaśnienia sprawy w prawach członka partii byłego ministra rolnictwa Roberta Telusa, byłego wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego, byłego szefa KOWR Waldemara Humięckiego i byłego wicedyrektora oddziału KOWR w Warszawie Jerzego Wala, który podpisał umowę sprzedaży działki.
Tydzień temu resort rolnictwa podał, że zgodnie z zawartym z Piotrem Wielgomasem porozumieniem działka "powróciła do zasobów Skarbu Państwa za pierwotną cenę sprzedaży, tj. kwotę 22,76 mln zł". Zgodnie z zapowiedzią ministra Stefana Krajewskiego wyniki kontroli prowadzonej aktualnie w KOWR mogą być znane w ciągu najbliższych 2 tygodni.
W ramach Programu CPK ma powstać m.in. centralne lotnisko, zlokalizowane pomiędzy Warszawą i Łodzią, oraz system Kolei Dużych Prędkości. Nowy port lotniczy ma być przystosowany początkowo do obsługi 34 mln pasażerów rocznie i zaprojektowany w taki sposób, aby w perspektywie długoterminowej mógł być elastycznie rozbudowywany, zgodnie z potrzebami i prognozami rozwoju rynku.
Zgodnie z przyjętym harmonogramem budowa Lotniska CPK na terenie gmin: Baranów, Wiskitki i Teresin ma rozpocząć się w 2026 r. W 2031 r. port lotniczy ma uzyskać niezbędne certyfikacje, a w 2032 r. ma zostać oddany do użytku wraz z pierwszym odcinkiem KDP w Polsce: Warszawa – CPK – Łódź. Szacowany koszt inwestycji do 2032 r. wynosi 131,7 mld zł.
Autorka/Autor: BC/ams
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP