Zapadła decyzja o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, na dwa miesiące, byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego - poinformował szef śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla.
Wniosek o areszt rozpozna teraz Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. - Przyczyną takiej decyzji są ustalenia, które wskazują na to, iż w tej sprawie może dojść do obawy matactwa ze strony podejrzanego, a także że przemawia za tym surowa kara, która mu grozi - powiedział dziennikarzom Tomasz Tadla.
Były szef KNF usłyszał zarzut
Jak dodał, Marek Chrzanowski (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia przez inną osobę korzyści majątkowej. Chodzi o art. 231 par. 2 Kodeksu karnego. Za ten czyn grozi do 10 lat więzienia.
- Musieliśmy w tej sprawie kilkakrotnie powoływać biegłych, przesłuchano kilkunastu świadków, uzyskaliśmy bardzo szczegółowe ekspertyzy fonoskopijne i dopiero te wszystkie dowody były podstawą tych ustaleń, które mogły stać się podstawą zarzutu przedstawionego podejrzanemu - zaznaczył prokurator.
Dodał, że choć w sprawie jest koniecznych kilkadziesiąt czynności dowodowych, to "w ciągu kilkunastu dni od wszczęcia śledztwa udało się przeprowadzić ogromną ilość czynności dowodowych i zgromadzić bardzo obszerny materiał".
Jak dodał prokurator, "wszystkie niezbędne dowody zostały zabezpieczone, prokuratura zleciła kilka razy przeszukanie i zabezpieczenie dokumentów, zarówno w siedzibie KNF, jak i w mieszkaniu podejrzanego". - Wszystkie te czynności, które wykonane były w pierwszych godzinach i dniach postępowania pozwoliły wykluczyć okoliczność, aby doszło do jakiegokolwiek usunięcia dowodów w sposób fizyczny - zapewnił Tadla odnosząc się do okresu od wszczęcia działań przez prokuraturę do zatrzymania Marka Chrzanowskiego.
Przed rozpoczęciem środowego przesłuchania podejrzanego w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej jego obrońca Radosław Baszuk poinformował, że były szef KNF nie przyznaje się do stawianego mu zarzutu.
Obszerne wyjaśnienia
Chrzanowski usłyszał we wtorek zarzut w związku z rozmową przeprowadzoną przed kilkoma miesiącami z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim. Według Czarneckiego ówczesny przewodniczący KNF zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika. Były szef KNF został zatrzymany we wtorek rano w Warszawie przez CBA, a następnie przewieziony do prokuratury w Katowicach. Tego dnia był tam przesłuchiwany przez ponad 9 godzin.
Późnym wieczorem prokuratura poinformowała dziennikarzy, że z uwagi na późną porę czynności z udziałem podejrzanego będą kontynuowane w środę. Zgodnie z tą zapowiedzią, w środę przed godziną 10 w gmachu prokuratury pojawili się obrońcy Chrzanowskiego – Radosław Baszuk i Marcin Kondracki. Po chwili na przesłuchanie został też doprowadzony ich klient, który ostatnią noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań.
Jak mówił po wtorkowej części przesłuchania szef śląskiego wydziału PK Tomasz Tadla, Marek Chrzanowski składa bardzo obszerne wyjaśnienia, do wtorkowego wieczora protokoły z przesłuchania podejrzanego liczyły 35 stron. Jak wyjaśnił prok. Tadla, śledczy muszą jeszcze okazać podejrzanemu wiele dokumentów i innych dowodów zgromadzonych w tej sprawie. Od czasu zatrzymania prokuratura ma 48 godzin na wykonanie czynności z podejrzanym.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP