Policja w Tajlandii zatrzymała 60-letniego Brytyjczyka, który przebywał w kraju przez 25 lat na 30-dniowej wizie turystycznej - przekazała agencja AFP. Mężczyzna utrzymywał się z pieniędzy otrzymywanych od rodziny w Wielkiej Brytanii, gdzie wkrótce zostanie deportowany.
Brytyjczyk, którego nazwiska nie ujawniono, został złapany w północnej prowincji Chiang Mai podczas akcji urzędników imigracyjnych wymierzonej w obcokrajowców nielegalnie przedłużających swój pobyt w kraju.
Mężczyzna przyznał podczas przesłuchania, że przyjechał do Tajlandii na początku 2000 r. i od tamtego czasu nie wyjeżdżał z kraju.
W przypadku poprzednich kontroli policji wmawiał funkcjonariuszom, że jest w trakcie uzyskiwania nowej wizy. Sztuczka ta udawała się, ponieważ tylko służby imigracyjne mogą zweryfikować te dane.
Turysta spędził w Tajlandii 25 lat
Według policji mężczyzna nie pracował i utrzymywał się wyłącznie z pieniędzy otrzymywanych od rodziny w Wielkiej Brytanii, dokąd zostanie deportowany. Przez 13 lat mieszkał w stolicy kraju, Bangkoku, prowadząc życie z obywatelką Tajlandii, z którą miał dziecko, a 12 lat temu przenieśli się do Chiang Mai.
Cytowany przez AFP wysoki rangą funkcjonariusz policji powiedział, że poprzedni rekordzista, obywatel Pakistanu, przedłuży swój 30-dniowy pobyt do 10 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PJjaruwan/Shutterstock