"Turystów z Polski nam tu dziś nie brakuje"

Ribeira Quente wyspa Sao Miguel Azory Portugalia - rui vale sousa shutterstock_1812320173_1
Turyści w Portugalii, Lizbona. Nagranie z kwietnia 2023 roku
Źródło: Archiwum Reuters
Polacy coraz chętniej odwiedzają Azory. W 2024 roku przybyła na ten portugalski archipelag rekordowa liczba turystów znad Wisły. Azory zyskują na popularności w kontynentalnej części Europy.

Jak wynika z danych regionalnego rządu Azorów, w ubiegłym roku turyści zamówili na tym archipelagu nienotowaną wcześniej liczbę noclegów - ponad 4,3 mln, czyli o 12,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Przeszło 70 proc. z nich zarezerwowali Portugalczycy z kontynentu.

Azory zyskują na popluarności

- Poleciałam na Azory w marcu, ponieważ chciałam pobyć w moim kraju, ale nie w Algarve czy na obleganej dziś masowo przez turystów Maderze, ale w miejscu spokojnym, z dala od zgiełku i turystów, bliższym naturze - przyznała Maria Lurdes, pracowniczka banku z Lizbony.

Dodała, że podczas tygodniowego urlopu wybrała Sao Miguel i Terceirę, czyli główne wyspy archipelagu zamieszkałego przez około 240 tys. osób.

Nasilającą się obecność na Azorach turystów poszukujących spokoju potwierdzają przedstawiciele regionalnej agencji turystycznej w Ponta Delgada, stolicy archipelagu. Szacują, że w ostatnim roku dzięki turystom miejscowa gospodarka zainkasowała rekordową kwotę ponad 200 mln euro.

Zdaniem Niny Camary z agencji turystycznej w Ponta Delgada coraz bardziej nasilający się na Azorach ruch turystyczny dotyczy również Polaków.

- Od czasu pandemii koronawirusa dostrzegamy stale zwiększającą się liczbę (Polaków) na Azorach. W minionym roku było ich tu ponad siedem tysięcy, co oznaczało rekord - poinformowała Camara. Dodała, że zjawisko to utrzymuje się także w bieżącym roku.

Ribeira Quente na wyspie Sao Miguel
Ribeira Quente na wyspie Sao Miguel
Źródło: rui vale sousa / Shutterstock

Atrakcje na Azorach

Jedną z największych atrakcji dla wczasowiczów udających się na Azory jest obserwacja delfinów i wielorybów. Niektórzy decydują się też na popularne wśród urlopowiczów kursy dla płetwonurków.

Prawie 75 proc. turystów kierujących się na Azory najczęściej wybiera główną wyspę archipelagu - Sao Miguel. Szczególnie popularne są tam Furnas, obszar gorących źródeł leżących na kraterze wygasłego wulkanu, park krajobrazowy Caldeira Velha, słynący z basenów termalnych, a także jeziora pochodzenia wulkanicznego Lagoa do Fogo.

Bardziej wymagający turyści kierują się podczas pobytu na wyspie Sao Miguel na jedyne w Europie plantacje herbaty albo odwiedzają szklarnie, w których masowo uprawiane są ananasy.

Azory a związki z Polską

Coraz liczniejsi na Azorach Polacy mogą być zaskoczeni związkami azorskiego archipelagu z Polską.

- Najbardziej zaskoczyło mnie to, że główny port lotniczy Azorów w Ponta Delgada nosi imię papieża Jana Pawła II - powiedział Adrian z Warszawy, który na ten atlantycki archipelag leciał z przesiadką w Lizbonie.

Dodał, że po pierwszym pobycie na portugalskim archipelagu, w ramach wyjazdu z jednym z polskich biur podróży, kolejną eskapadę na Azory zorganizował samodzielnie, z kilkudniowym przystankiem w Portugalii kontynentalnej.

- Niewiele osób wie, że w 1991 roku podczas pielgrzymki po Portugalii Jan Paweł II odwiedził ten archipelag jako jedyny papież w historii. Był prawdopodobnie jedną z najbardziej znanych osobistości, która przybyła na te peryferie Europy - zauważył.

Na wyspach Sao Miguel i Terceira znajdują się miejsca upamiętniające wizytę Jana Pawła II na Azorach. Jedna z ulic gminy Ribeira Grande została nazwana na cześć papieża.

Polskim śladem jest też pomnik na wyspie Graciosa, przypominający o katastrofie samolotu, w której w 1929 r. - podczas przelotu nad Atlantykiem - zginął major Ludwik Idzikowski. Pionierska próba pokonania trasy z Europy do Ameryki zakończyła się tragedią wskutek awarii maszyny.

"Turystów z Polski nam tu dziś nie brakuje"

Jak powiedziała Lena Dias z miasta Ponta Delgada, Polacy, choć niezbyt liczni, od wielu dekad pojawiali się na wyspie Sao Miguel. Zazwyczaj, jak dodała, jako marynarze lub żołnierze.

- Moja nieżyjąca już babcia opowiadała mi o swoim pierwszym spotkaniu z grupą polskich oficerów. Jako mała dziewczynka spotkała ich w domu swego ojca, byłego dyplomaty, podczas wizyty, jaką złożyli mu latem 1939 roku. Ostrzegali przed wybuchem wojny - wspomina Dias relację swojej babci.

Portugalka pracująca jako nauczycielka w jednej ze szkół podstawowych dodała, że współcześnie widok Polaków na azorskich ulicach nikogo już nie dziwi.

- Turystów z Polski nam tu dziś nie brakuje. Przybywają niemal każdego dnia - podsumowała Dias, która prowadzi wynajem noclegów dla wczasowiczów, w tym obywateli naszego kraju.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: