Telewizja N1 zwróciła uwagę, że są sposoby, aby Chorwację zwiedzać "bez problemu nadmiernych tłumów". To odpowiedź na krytyczne komentarze pod adresem Dubrownika, określanego często jako "perła Adriatyku".
Amerykański Buzzfeed napisał niedawno, żeby podczas podróży do Chorwacji darować sobie Dubrownik. Powołano się przy tym na opinię jednego z mieszkańców, który ocenił, że miasto nie jest warte wysiłku, tamtejsze Stare Miasto pełne jest drogich kawiarni i biur podróży, a ulicami po prostu nie da się przejść. Chorwacka telewizja N1 z tym polemizuje.
Porady dla podróżujących do Chorwacji
"Dubrownik w szczycie sezonu ma swoje wady, jednak nie możemy zgodzić się z tym, że jest to pułapka dla turystów. Szczyt sezonu jest po prostu złym momentem na planowanie podróży" - oceniła chorwacka telewizja N1.
"Przeglądając fora turystyczne można zauważyć, że turyści narzekają głównie na ogromne tłumy" - dodano.
- Większość ludzi powiedziałaby, że Dubrownik to perła Adriatyku z wielkimi tłumami i wysokimi cenami, zupełnie jak Wenecja. Mimo to oba miasta są wyjątkowe, każde na swój sposób, i warte odwiedzenia, ale poza sezonem, kiedy ceny są niższe i tłok jest mniejszy - radzi jeden z turystów. - Odwiedzajcie Chorwację późnym latem, unikacie szczytu sezonu - apeluje kolejny.
Chcąc uniknąć tłumów, turyści powinni udać się do takich miejsc w Chorwacji jak: Hrvatsko Zagorje, Osijek, Kopacki Rit, Gorski Kotar, okolice Zadaru czy mniej znane wyspy - podała telewizja N1.
Z danych unijnego urzędu statystycznego Eurostat wynika, że Chorwacja jest krajem najbardziej zależnym od turystyki w całej UE. Zagrzeb 11 proc. swojego produktu krajowego brutto generuje właśnie z tego sektora. Dla porównania unijna średnia wynosi 4,5 proc. Poprzednie wakacje były pierwszymi po wejściu Chorwacji do strefy euro z początkiem 2023 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kirk Fisher/Shutterstock