Wywieranie presji na użytkowników, nakłanianie ich do wydawania pieniędzy i brak możliwości zrezygnowania z subskrypcji - to niektóre z pułapek czyhających na internautów, które zidentyfikowała Komisja Europejska w ramach przeglądu skuteczności unijnych przepisów cyfrowych. Jak podała KE, szkodliwe praktyki handlowe online kosztują unijnych konsumentów co najmniej 7,9 mld euro rocznie.
Chociaż unijni konsumenci należą do najbardziej chronionych na świecie, to nadal nie udało się wyeliminować wszystkich zagrożeń. Dlatego też Komisja Europejska przeprowadziła przegląd unijnych przepisów, w tym dyrektyw o nieuczciwych praktykach handlowych oraz o prawach konsumentów i o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich, żeby sprawdzić, na ile skutecznie chronią one użytkowników w sieci.
Na te problemy zwróciła uwagę Komisja Europejska
Opublikowane w piątek wyniki przeglądu wskazały, że co prawda regulacje zapewniły lepszą ochronę konsumentów w świecie cyfrowym, nadal jednak narażeni są oni w nim na zagrożenia. Wśród pojawiających się najczęściej KE wymieniła m.in. tzw. ciemne wzorce (ang. dark patterns), czyli takie projektowanie wyglądu platform lub aplikacji, żeby skłaniać użytkowników do określonych zachowań np. subskrybowania strony lub udostępnienia danych osobowych.
Wskazano także na takie projektowanie usług, żeby zmusić internautów do wydawania pieniędzy: m.in. do zakupów w grach wideo, na personalizowanie reklam i wykorzystywanie słabych punkty konsumentów np. ich problemów finansowych, żeby promować usługi pożyczkowe. KE wytknęła też firmom internetowym, że często namawiają konsumentów do wykupienia subskrypcji, a potem utrudniają rezygnację z nich. Za problematyczne i sprzeczne z prawem UE uznano też niektóre praktyki handlowe influencerów w mediach społecznościowych.
W sieci jesteśmy podatni na manipulacje
Jak wykazała kontrola, konsumenci często zachowują się inaczej online niż offline i są bardziej podatni na manipulację, przez co tracą czas i pieniądze. Jak podała KE, szkodliwe praktyki handlowe online kosztują unijnych konsumentów co najmniej 7,9 mld euro rocznie. "Dla porównania, koszty przestrzegania unijnego prawa konsumenckiego przez przedsiębiorstwa nie przekraczają 737 mln euro rocznie" - przekonuje w raporcie KE. Skuteczność ochrony konsumentów osłabia też fakt, że unijne przepisy nie są tak samo egzekwowane we wszystkich państwach członkowskich. KE zapowiedziała w nowej kadencji walkę z najbardziej szkodliwymi praktykami i usprawnienie przepisów. Zresztą już 17 września, czyli w dzień ogłoszenia nowego składu Komisji, jej szefowa Ursula von der Leyen zleciła przyszłemu komisarzowi ds. cyfryzacji, bezpieczeństwa i demokracji - kandydatką na to stanowisko jest Finka Henna Virkkunen - opracowanie "ustawy o uczciwości cyfrowej w celu zwalczania nieetycznych technik i praktyk handlowych związanych z ciemnymi wzorcami, marketingiem prowadzonym przez influencerów w mediach społecznościowych, uzależniającym projektowaniem produktów cyfrowych i profilowaniem online". Projekt ma się opierać na opublikowanych właśnie ustaleniach z kontroli.
Ustalenia do wzięcia pod uwagę na przyszłość
Wynik kontroli skomentowała w piątek organizacja BEUC, zrzeszająca unijne organizacje konsumentów.
"Cieszy fakt, że w raporcie Komisji dostrzeżono wiele zagrożeń, na jakie narażeni są konsumenci w internecie. Liczymy na to, że kolejny komisarz wnikliwie rozważy te ustalenia podczas kształtowania przyszłych przepisów, które będą chronić konsumentów przed manipulacją w sieci" - napisał w oświadczeniu Urs Buscke z BEUC. Badanie przeprowadzone przez organizację w 2023 r. wykazało, że tylko mniej niż połowa internautów (43 proc.) ma poczucie kontroli nad swoimi wyborami w sieci; ponad połowa (55 proc.) przyznała natomiast, że została wprowadzona w błąd przez stronę internetową lub aplikację.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock