- Zrobiliśmy badania, które otworzyły puszkę Pandory - powiedział Daniel Carder, inżynier, którego zespół odkrył, że Volkswagen manipulował pomiarem spalin w samochodach z silnikiem diesla. Dla niemieckiego producenta oznacza to ogromne kłopoty i potężne kary finansowe.
Agencja Reuters opisuje, że Daniel Carder jest skromnym 45-letnim inżynierem. Jednak jego zespół badaczy z West Wirginia University dokonał niebywałego odkrycia, które może powalić na kolana jedno z największych przedsiębiorstw motoryzacyjnych w branży.
Błąd w badaniach?
- Zrobiliśmy badania, które otworzyły puszkę Pandory - mówił Carder agencji Reuters. Inżynier dodał, że wyniki testów tak mocno zaskoczyły zespół, że w pierwszej chwili naukowcy podejrzewali, że popełnili jakiś błąd. - Najpierw myśleliśmy, że zrobiliśmy coś nie tak. Obwinialiśmy siebie - wspomina Carder.
Jednak zespół najprawdopodobniej nie popełnił żadnego błędu. Potwierdziły to ponowne badania federalnej Agencji Ochrony Środowiska USA (EPA). Carder przyznał jednocześnie, że dziwi go obecna wrzawa i medialny rozgłos, bo wyniki jego zespołu były upublicznione blisko 1,5 roku temu.
Złamanie prawa
Władze USA ujawniły w piątek, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary.
EPA mówi o złamaniu ustawy o ochronie klimatu (Clean Air Act) i wskazuje, że na producencie spoczywa obowiązek usunięcia zakwestionowanego rozwiązania z ok. 482 tys. samochodów marki Volkswagen i jednego z modeli Audi, wyprodukowanych w latach 2009-2015 i sprzedawanych w USA. Koncernowi grozi kara w wysokości 18 miliardów dolarów. Prawdopodobne są też roszczenia cywilnoprawne klientów i akcjonariuszy.
Szef amerykańskiego oddziału Volkswagena Michael Horn zapowiedział, że w związku z ujawnionymi manipulacjami dotyczącymi pomiaru spalin firma zrobi wszystko, aby odzyskać zaufanie klientów. Czasowo wstrzymano sprzedaż diesli koncernu w USA. Volkswagen ujawnił również, że w skali światowej dotyczy to ok. 11 milionów jego pojazdów. Podkreślono, że chodzi wyłącznie o samochody z silnikiem diesla. Sprawę bada amerykański resort sprawiedliwości. Zaniepokojenie doniesieniami o tej manipulacji wyraził Biały Dom. Także rząd Niemiec zarządził gruntowne sprawdzenie samochodów VW.
Autor: msz/gry / Źródło: Reuters, tvn24bis.pl