Ministerstwo Energii zakłada, że w 2050 roku udział węgla w wytwarzaniu energii spadnie do 50 procent z 79,1 procenta w 2015 roku - poinformował minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jego zdaniem, w ciągu pół roku zapadnie decyzja w sprawie planów budowy elektrowni jądrowej w kraju.
- W 2015 roku udział węgla w wytwarzaniu energii wynosił 79,1 procenta. Zakładamy, że w 2031 roku ten udział wyniesie 60 procent, a w 2050 roku 50 procent - powiedział minister otwierając w poniedziałek w Warszawie kongres energetyczno-ciepłowniczy Powerpol. Tchórzewski dodał, że osiągnięcie tych celów uwarunkowane jest między innymi notyfikacją rynku mocy w Komisji Europejskiej i budową elektrowni jądrowej.
Elektrownia jądrowa w Polsce?
Tchórzewski liczy, że w pierwszym kwartale zakończony zostanie proces notyfikacji rynku mocy w Komisji Europejskiej. Jak mówił, otworzy to perspektywę dalszych inwestycji i zapewnienie stabilności systemu energetycznego na 15-20 lat do przodu. Minister jednocześnie powtórzył, że po 2025 roku nie będzie nowych inwestycji w źródła węglowe, natomiast co do kogeneracji (jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i ciepła) opartej na węglu "musimy mieć nieco więcej czasu".
Tchórzewski mówił też, że spodziewa się, iż w pierwszej połowie tego roku padnie odpowiedź, czy rozpoczniemy budowę elektrowni jądrowej. Podkreślił, że jego zdaniem, atom w Polsce to konieczność. Wśród ważnych wydarzeń wskazał również kolejne działania, przybliżające budowę gazociągu Baltic Pipe. Zgodnie z harmonogramem decyzje inwestycyjne powinny zapaść pod koniec 2018 r. Za niezmiernie ważne uznał również doprowadzenie do przyjęcia przez PE "pakietu zimowego" w wersji uzgodnionej przez Radę UE. Stanowisko to podzielili w czasie dyskusji prezesi największych koncernów energetycznych.
System wsparcia dla kogeneracji
Dużo uwagi poświęcono również systemowi wsparcia dla kogeneracji. Dotychczasowy wygasa z końcem tego roku. Minister Tchórzewski ocenił, że aby zdążyć na czas, odpowiednia ustawa jeszcze w I kwartale powinna trafić do Sejmu.
Przedstawiciele spółek energetycznych z kolei mówili, że system jest absolutnie niezbędny, zwłaszcza w kontekście walki z zanieczyszczeniami powietrza. Wskazywali, że kogeneracja jest bardzo efektywnym sposobem walki z niską emisją. Przy tej okazji prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando wskazał wielką wagę znalezienia w przyszłym systemie energetycznym miejsca dla mikrokogeneracji, "agregatów niskich mocy nadających się do zasilania nawet domów jednorodzinnych".
Z kolei wiceprezes firmy Tauron Jarosław Broda przypomniał, że wprowadzenie w 2025 r. unijnej dyrektywy MCP (o ograniczeniach emisji ze średnich obiektów energetycznego spalania) doprowadzi do zamknięcia 80 proc. dzisiejszych małych źródeł kogeneracyjnych i dlaczego już teraz należy szykować wsparcie dla innych, tych które będą spełniać wymogi dyrektywy.
Umowy przesyłowe
Mówiąc z kolei o projekcie Baltic Pipe wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak zapowiedział, że "lada dzień" spółka podpisze umowę przesyłową z duńskim operatorem Energinet. Podobną umowę podpisano już z Gaz-Systemem.
Woźniak ocenił, że decyzje inwestycyjne operatorów powinny zapaść jeszcze w tym roku, natomiast zadaniem PGNiG jest zabezpieczenie portfela dostaw, co - jego zdaniem - powinno nastąpić już w I połowie roku.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock