Ropa naftowa tanieje w poniedziałek o kilka procent. Powodem jest decyzja Arabii Saudyjskiej, która obniżyła ceny eksportowe i wzrost produkcji przez kraje członkowskie Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) - poinformowała agencja Reutera.
Baryłka ropy WTI notowanej na giełdzie w Nowym Jorku w poniedziałek wieczorem kosztowała 70,40 dol., po spadku o 4,62 proc. Z kolei ropa Brent na giełdzie w Londynie kosztowała 75,81 dolara za baryłkę, to o około 3,75 proc. mniej niż w piątek.
Dom maklerski XTB zwrócił uwagę, że surowiec redukuje znaczne odbicie cen z pierwszego tygodnia 2024 roku.
Ceny ropy naftowej w dół
"Cena odbijała początkiem stycznia wobec dalszego napięcia sytuacji na Bliskim Wschodzie, a przede wszystkim po atakach Huti na statki handlowe na Morzu Czerwonym. Dodatkowo doszło do zatrzymania produkcji na największym polu naftowym w Libii, co ogranicza dostępną podaż na rynku, dodając do tego wejście w życie dobrowolnych cięć produkcji ze strony krajów OPEC" - czytamy w komentarzu.
Arabia Saudyjska w weekend poinformowała o obniżeniu cen eksportowych swojej ropy Arab light do krajów azjatyckich do najniższych poziomów od 27 miesięcy.
Dodatkowo agencja Reutera zwróciła uwagę na swoje piątkowe szacunki, z których wynika, że wydobycie ropy naftowej przez kraje OPEC wzrosło w grudniu. Jak wyjaśniono, odpowiadają za to wzrosty w Angoli, Iraku i Nigerii, które zrekompensowały cięcia produkcji ze strony Arabii Saudyjskiej i innych członków Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową oraz jej sojuszników, w tym Rosji (OPEC+).
W styczniu 2024 roku należy się jednak spodziewać spadków, w związku z kolejnymi dobrowolnymi cięciami produkcji ze strony członków OPEC+. Dodatkowo zmniejszy się liczba członków OPEC, organizację opuszcza Angola.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock