W piątek po 16:30 złoty słabnie do głównych walut. Więcej niż rano trzeba zapłacić za euro, dolara i franka. - Na horyzoncie nie widać czynników, które złotego mogłyby umocnić - oceniła główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
W trakcie popołudniowych notowań w piątek po 16:30 za euro zapłacimy 4,62, za dolara 4,39 zł, a za franka szwajcarskiego 4,44 zł.
W piątek rano euro kosztowało 4,60 zł, dolar 4,34 zł, a frank szwajcarski 4,42 zł.
Nastroje fatalne, giełdy w dół
- Nastroje na rynkach finansowych są fatalne, a indeksy giełdowe mocno zniżkują, co jest po części reakcją na czwartkowe informacje z EBC oraz na dzisiejsze dane o inflacji za maj z USA. Obydwie te informacje wskazują, że zacieśnianie polityki monetarnej jest nieodzowne, gdyż inflacja w strefie euro i USA przyspiesza. Jednocześnie rosną obawy o tempo wzrostu gospodarczego, a to rynki finansowe bardzo niepokoi - powiedziała w rozmowie z PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
- Złoty do euro otworzył dzień na słabszych poziomach w okolicach czwartkowego zamknięcia, co było pokłosiem czwartkowej konferencji prezesa NBP. Rynek niezbyt przychylnie odebrał komentarz, że zbliżamy się do końca podwyżek stóp procentowych w Polsce i to ewidentnie miało wpływ na osłabienie złotego – dodała ekonomistka.
Jak podała Kurtek, po danych o amerykańskiej inflacji bardzo wyraźnie umacnia się dolar w stosunku do euro, a to złotego osłabia. - Kurs EUR/PLN notowany jest już powyżej 4,61 i zapewne na tych poziomach zakończymy obecny tydzień – dodała.
"Nie widać czynników, które złotego mogłyby umocnić"
Zdaniem ekonomistki z dużym prawdopodobieństwem przyszły tydzień złoty otworzy na słabszych poziomach.
- Na horyzoncie nie widać czynników, które złotego mogłyby umocnić, a dodatkowo w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Fed. Oczekiwana jest kolejna podwyżka stóp w USA i zapewne jastrzębi komunikat po posiedzeniu, a to złotemu na pewno nie będzie pomagać - powiedziała Monika Kurtek.
EBC o podwyżkach, Glapiński o obniżkach stóp
Na posiedzeniu 9 czerwca br. Rada Prezesów EBC pozostawiła bez zmian podstawowe stopy procentowe. EBC podał, że podwyżki stóp proc. rozpoczną się w lipcu (o 25 pb), kolejna będzie we wrześniu, a ścieżka wzrostu stóp proc. będzie stopniowa i stabilna.
Ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA maju wzrosły o 8,6 proc. w ujęciu rocznym - podał amerykański Departament Pracy w piątkowym komunikacie. Oczekiwano wzrostu o 8,3 proc. rdr. Inflacja w USA rdr jest najwyższa od 40 lat.
Podczas czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński powiedział: - W tej chwili zbliżamy się stopniowo do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że w lecie inflacja się ustabilizuje, później zacznie spadać, wolno. Przy utrzymaniu tarcz antyinflacyjnych rządu spodziewamy się, że pod koniec przyszłego roku, w ostatnim kwartale, sytuacja będzie opanowana. Co nie znaczy, że inflacja będzie w ramach naszego celu, jeszcze nie, ale będzie pod całkowitą kontrolą.
- Mogę też z góry zapowiedzieć, że zgodnie z najnowszymi naszymi analizami, z zastrzeżeniem, przy przyjęciu założenia, że nie nastąpią niespodziewane wydarzenia, pod koniec przyszłego roku, w kwartale ostatnim przyszłego roku, być może będzie możliwość obniżenia stóp procentowych - powiedział Adam Glapiński.
Najbliższe posiedzenie Fed odbędzie się w środę, 15 czerwca br., a decyzję tego gremium poznamy o 20.00 czasu polskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock