Kurs euro do amerykańskiego dolara jest najniższy od początku istnienia wspólnej waluty. Euro traci ze względu na kryzys energetyczny, który może doprowadzić gospodarkę Unii Europejskiej do recesji - pisze AFP. W poniedziałek po południu złoty traci do wszystkich głównych walut.
W poniedziałek około 18:40 kurs EUR był na poziomie około 0,995 USD.
Dolar umocnił się po serii decyzji Fed. Bank centralny Ameryki podniósł kilkakrotnie stopy procentowe, starając się opanować inflację i zacieśnić politykę monetarną. Ponadto wzrost kursu dolara oznacza, że na rynku pojawiła się awersja do ryzyka i inwestorzy unikają ryzykowanych aktywów i walut - wyjaśnia Reuters. Szef banku centralnego Niemiec Joachim Nagel wezwał Europejski Bank Centralny (EBC) do podniesienia stóp procentowanych, ze względu na inflację, która zapewne utrzyma się na wysokim poziomie jeszcze w 2023 roku. Jak pisze Reuters, do spadku notowań euro przyczyniła się też informacja o tym, że Rosja wstrzyma na trzy dni dostawy gazu do Europy poprzez gazociąg Nord Stream 1. Inwestorzy obawiają się, że postępowanie Rosji pogłębi jeszcze kryzys energetyczny.
Notowania złotego
W poniedziałek po południu złoty traci do wszystkich głównych walut. Po godz. 19.00 euro kosztowało ponad 4,76 zł. Polska waluta traci również do dolara, który kosztuje blisko 4,8 zł. Złoty osłabił się również do franka szwajcarskiego, który jest wyceniany na ponad 4,97 zł.
Rano za euro płacono 4,74 zł, za jednego dolara 4,73 zł, za szwajcarską walutę 4,93 zł.
Łukasz Zembik z DM TMS Brokers wyjaśnił, że dzisiejsza sesja charakteryzuje się dużą zmiennością i wpływa na to kilka czynników.
- Widzimy dużą awersję do ryzyka, złoty osłabia się względem głównych walut - euro i dolara. Kurs EUR/PLN zbliża się do USD/PLN - wynika to z tego, że główna para walutowa EUR/USD osiągnęła dziś parytet - drugi raz w tak krótkim czasie. Ostatni raz było to 14 lipca - zaznaczył.
Dodał, że złoty osłabia się już od 15 sierpnia, wcześniej mniej więcej od połowy lipca mieliśmy ruch aprecjacyjny. W tym momencie osłabienie złotego wynika ze wzrostu prawdopodobieństwa wystąpienia kryzysu energetycznego po ostatnich informacjach z Gazpromu, że na 3 dni zostanie wstrzymany Nord Stream".
Ekonomista zwrócił uwagę na zbliżające się sympozjum w Jackson Hole i rosnące spekulacje o tym, co zrobi Rezerwa Federalna w najbliższym czasie.
- Umocnienie dolara w ostatnim czasie wynika z wypowiedzi przedstawicieli Fed, którzy potwierdzają, że Fed dalej będzie prowadził restrykcyjną politykę monetarną i nie zwolni tempa podwyżek. Rośnie więc prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki o 75 pb. Tym samym maleją nadzieje, że Powell na piątkowym wystąpieniu zmieni kierunek polityki, czyli ją złagodzi - ocenił ekonomista.
- Cały czas mówi się o obniżkach stóp w USA w przyszłym roku pod kątem wyceny rynkowej. Z wypowiedzi przedstawicieli Fedu nie wynika nic takiego - wedle ostatnich wypowiedzi one zostaną podniesione i utrzymywane na wysokim poziomie. To też w dużej mierze powoduje aprecjację dolara, a takie środowisko dużej awersji do ryzyka i wysokiego popytu na dolara niekorzystnie wpływa na środowisko złotego - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock