W poniedziałkowy poranek spore poruszenie na rynku wywołał nagły spadek kursu Louis Vuitton. Tuż po otwarciu paryskiej giełdy akcje słynącej ze sprzedaży dóbr luksusowych firmy spadły o dziewięć procent. Według ekspertów winny był temu tzw. gruby palec.
Chwilę po otwarciu paryskiej giełdy CAC 40 cena jednej akcji Louis Vuitton (LVMH) spadła z 310,45 do 285,7 euro (z ok. 1330 zł do ok. 1225 zł). Oznacza to, że suma wszystkich walorów spółki zmniejszyła się o około 14 miliardów euro (ok. 60 mld złotych).
Nadspodziewanie wysoki obrót
- To był prawdopodobnie "gruby palec" na początku sesji. Nikt nie rozumie, co się stało. Najwyraźniej był to błąd - powiedział agencji Reutera jeden z paryskich maklerów.
"Grubym palcem" zwykło się określać błędy, które popełnia się przy pisaniu na klawiaturze - np. gdy naciśnie się niewłaściwy klawisz albo trafi się w kilka naraz. W przypadku błędów na rynkach papierów wartościowych w ten sposób nazywa się też pomyłki, gdy np. wprowadzi się niewłaściwą liczbę akcji i zamiast 10 tysięcy sprzeda lub kupi 100 tysięcy.
W tym przypadku mogło być podobnie, bo w ciągu 75 minut od otwarcia sesji właściciela zmieniło prawie 200 tys. akcji Louis Vuitton. To około 28 proc. całkowitego obrotu ze 100 dni.
Powstały błąd został szybko "naprawiony" - kurs LVMH szybko odrobił straty, a po południu był już parę procent na plusie.
W 2018 roku grupa Moët Hennessy Louis Vuitton zanotowała rekordowe przychody, które wniosły 46,8 mld euro (ok. 200 mld zł). Według rankingu Deloitte z 2018 roku za plecami LVMH, jeśli chodzi o największe grupy wytwarzające dobra luksusowe na świecie, znalazły się: The Estée Lauder Companies Inc., Compagnie Financière Richemont SA (właściciel m.in. Cartiera) czy Kering SA (Gucci, Saint Laurent).
Autor: kris / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock