Środowa sesja na Wall Street przyniosła ponowne spadki po wzrostach z poprzedniej sesji. W trakcie sesji notowano wzrosty, do których skłaniały inwestorów informacje z Azji, gdzie Japonia i Chiny zadeklarowały zwiększenie wsparcia dla swoich gospodarek.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 239,11 pkt. (1,45 proc.) do 16.253,57 pkt.
S&P 500 stracił 27,37 pkt. (1,39 proc.) i wyniósł 1.942,04 pkt.
Nasdaq Composite osłabił się o 55,40 pkt. (1,15 proc.) i wyniósł 4.756,53 pkt.
Silne wzrosty w Japonii
Mimo otwarcia na plusie, w dalszej części sesji inwestorzy nie znaleźli wsparcia w informacjach z gospodarki amerykańskiej. Analizowane były za to informacje z Dalekiego Wschodu. - Jest nadzieja, że Chiny uczynią więcej w celu wsparcia wzrostu gospodarczego, na razie jednak żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Nie ma też pewności, że nowe działania przyniosą efekt - ocenił w CNBC Mark Luschini, główny strateg inwestycyjny Janney Montgomery Scott. - Stąd też umiarkowany entuzjazm na rynku. Informacja jest jednak dobra, ważne jest to, ze chińskie władze dostrzegają problemy gospodarki i starają się im zaradzić - dodał. Chińskie ministerstwo finansów zadeklarowało, że zwiększone zostaną wydatki fiskalne, w tym inwestycje infrastrukturalne, oraz przyspieszona reforma systemu podatkowego. W Japonii premier tego kraju Shinzo Abe oświadczył, że obniży podatek dla japońskich firm. Obniżka ma wynieść przynajmniej 3,3 pkt proc. i ma wejść w życie w przyszłym roku. - Największe gospodarki azjatyckie przygotowują nowe wsparcie fiskalne. Jest to dobra informacja dla azjatyckiego kontynentu i wpływa również na Europę i Stany Zjednoczone - ocenił David Lafferty, główny strateg inwestycyjny w Natixis Global Asset Management. Bardzo silne wzrosty zanotował w środę japoński rynek giełdowy. Indeks Nikkei zyskał 7,7 proc. i był to jego najlepszy sesyjny wynik od 2008 roku. Odbicie na giełdzie nastąpiło po wcześniejszym silnym spadku, który sprowadził Nikkei w dół od połowy sierpnia o około 20 proc. Wzrosty w środę kontynuowały chińskie giełdy. Indeks giełdy w Szanghaju zyskał 2,3 proc. po tym, jak dzień wcześniej zanotował on wzrost o 2,9 proc.
Dane z USA
Wcześniej nastroje w poprawiły wypowiedzi prezesa banku centralnego Chin Zhou Xiaochuan. Zadeklarował on, że okres spadków na chińskich giełdach dobiega końca i indeksy w Państwie Środka powinny się stabilizować. Rynek spekuluje, ze chińskie władze popierają te czyny działaniem i wspierają notowania indeksów poprzez skup akcji. - Amerykańskiemu rynkowi pomagają dzisiaj bardzo silne wzrosty na giełdach w Japonii. Mamy też wyprzedaż amerykańskich obligacji i te pieniądze napływające na rynek akcji. Obligacje tracą w oczekiwaniu na nadchodzącą podwyżkę stóp procentowych przez Fed, to pomaga akcjom ponieważ są one lepszą alternatywą niż instrumenty rynku pieniężnego - ocenił Daniel Weston, dyrektor inwestycyjny w Aimed Capital. W wtorek amerykańskie giełdy zanotowały silne odbicie po spadkach w ubiegłym tygodniu. Indeks S&P 500 zyskał 2,5 proc. Ubiegły tydzień S&P 500 zakończył jednak spadkiem o 3,4 proc. i był to najsłabszy tygodniowy wynik tego indeksu w tym roku. Z danych makro z USA rynek poznał w środę odczyt wskaźnika JOLTS, mierzącego nowo utworzone miejsca pracy oraz powstałe wakaty. Wzrósł on w lipcu do 5,73 mln i jest to jego najlepszy wynik od grudnia 2000 r. W USA zanotowano spadek indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks wyrównany sezonowo zniżkował w tygodniu zakończonym 4 września o 6,2 proc. - podało w komunikacie Stowarzyszenie Banków Hipotecznych.
Autor: mb / Źródło: PAP