Sytuacja polskiej gospodarki jest wyjątkowo dobra i w 2021 roku wzrost gospodarczy może wynieść około 5 procent, a w 2022 roku około 5,4 procent - powiedział prezes NBP Adam Glapiński w radiowym wywiadzie. Jak dodał, jeżeli chodzi o perspektywy ścieżki stóp procentowych w Polsce, bardzo dużo wyjaśni listopadowa prognoza inflacji przygotowywana przez bank centralny.
- W pewnym momencie będziemy musieli oczywiście podnieść te stopy. To nie jest normalny poziom stóp, który chcielibyśmy widzieć. Jeśli gospodarka zacznie się szybko rozwijać i już nie będzie nam groziły lockdowny itp., to wtedy oczywiście stopy podniesiemy, tak jak tego będzie wymagała sytuacja - powiedział w niedzielę prezes NBP w radiowej Jedynce.
Zaznaczył, że nie wie, kiedy to nastąpi, a punktem bardzo dużo wyjaśniającym będzie listopadowa tzw. projekcja NBP.
- W listopadzie dowiemy się bardziej jaka będzie, z bardzo dużym prawdopodobieństwem, sytuacja w najbliższych kwartałach. Wtedy będziemy mogli coś poważniej powiedzieć. Następnym takim punktem z kolei będzie marzec 2022 roku. W tej chwili nie ma powodów do podwyższania stóp procentowych – powiedział Adam Glapiński.
W trakcie konferencji prasowej 9 września Glapiński powiedział, że chciałby, aby warunki do podwyżki stóp procentowych nastąpiły jak najszybciej, już w I kw. 2022 r.
Rada Polityki Pieniężnej na jednodniowym posiedzeniu 8 września utrzymała wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa wynosi 0,10 proc. w skali rocznej .Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowano na 6 października.
Adam Glapiński o wzroście PKB
Prezes Narodowego Banku Polskiego pytany był na antenie radiowej Jedynki o przewidywany wzrost PKB w tym i przyszłym roku.
Odpowiadając na to pytanie, podkreślił, że scenariusz obarczony jest pewnymi ryzykami, jak kolejne fale pandemii, kryzys na Bliskim Wschodzie, problemy w dostawach ropy naftowej i innych surowców czy kataklizm przyrodniczy. - Jeśli wyeliminujemy tego typu elementy, to my przewidujemy z przeważającym prawdopodobieństwem, że w 2021 r. wzrost PKB (...) wyniesie ok. 5 proc., a w 2022 r. będzie to jeszcze lepiej wyglądało, czyli jakieś 5,4 proc. To będą dwa lata, w których dokonamy kolejnych kroków zbliżających nas do zamożności zachodnioeuropejskiej - powiedział Adam Glapiński.
- Polska gospodarka jest w znakomitej pozycji w tej chwili. To, co z punktu widzenia NBP jest najważniejsze (...), że polska gospodarka jest doskonale zrównoważona, że jest relacja pomiędzy poszczególnymi kategoriami, że one rosną mniej więcej równolegle. Sytuacja polskiej gospodarki jest wyjątkowo dobra - dodał.
W jego ocenie na dalszym rozwoju przez najbliższe 20 lat będzie ciążyła jednak polityka klimatyczna UE i wzrost cen energii elektrycznej. Ocenił, że dla Polski, jako kraju opartego na węglu, okres przechodzenia na czystą energię powinien zostać wydłużony, gdyż kraje Europy Zachodniej, gdy znajdowały się na naszym obecnym poziomie rozwoju, mogły korzystać z dowolnych źródeł energii.
Inflacja na niepokojącym poziomie
Zdaniem prezesa NBP, choć inflacja osiągnęła ostatnio niepokojący poziom, m.in. ze względu na wzrost cen energii elektrycznej, ropy naftowej czy frachtu, to według przewidywań w przyszłym roku ulegnie ona zahamowaniu.
- Według najlepszej wiedzy, która jest potwierdzana przez ośrodki zagraniczne, jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy, inflacja w Polsce powinna zasadniczo wyhamować, jej poziom powinien zasadniczo spaść, w pobliże naszego górnego pułapu odchyleń celu inflacyjnego, czyli lekko powyżej 3,5 proc. w przyszłym roku. Tak to powinno wyglądać: znajdziemy się w celu inflacyjnym albo niewiele ponad tym celem - powiedział Adam Glapiński, zaznaczając, że analitycy operują prawdopodobieństwami i jedynym pewnym czynnikiem jest wzrost cen elektryczności, gdyż wynika on z transformacji energetycznej. Przypomniał, że cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. plus minus jeden procent.
Źródło: PAP