Inflacja w Polsce jest na najwyższym poziomie od lipca 2000 roku. Tak wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W ocenie ekspertów wzrost cen pozostanie na dwucyfrowych poziomach do końca 2022 roku. Z prognoz Konfederacji Lewiatan wynika, że w kwietniu może przekroczyć 12 procent.
Ze wstępnych danych GUS wynika, że inflacja w Polsce w marcu 2022 roku wyniosła 10,9 procent rok do roku Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 3,2 proc. w porównaniu do lutego br. Ostateczne dane poznamy 15 kwietnia.
- Inflacja miesiąc do miesiąca wyniosła 3,2 procent, czyli co miesiąc inflacja przyrasta i to jest niebezpieczne - powiedział w rozmowie z TVN24 Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronach GUS, wzrost cen w ujęciu miesięcznym jest najwyższy od stycznia 1996 roku, kiedy wskaźnik wyniósł 3,4 proc. Dudek wskazał, że "jeżeli będziemy bili kolejne rekordy, to już zbliżamy się do PRL-u".
- Powodem jest to, że rząd nie zważa na perspektywy rozwojowe, pompuje balon konsumpcji rozdawnictwem na maksimum i tak już to napompował, że wybuchło to wysoką inflacją, podczas gdy inwestycje, niestety, stoją w gospodarce. Nie da się więcej konsumować, nie inwestując, nie tworząc nowych fabryk, nowych możliwości produkowania. To jest prosty przepis na eksplozję inflacji - ocenił główny ekonomista FOR.
Bank centralny "będzie musiał podwyższać stopy procentowe"
Prof. Witold Orłowski, wykładowca Akademii Vistula był pytany, co rząd i bank centralny mogą zrobić dla zwykłego Kowalskiego, który ma dzieci, kredyt i widzi rosnące ceny w sklepach. - Bank centralny będzie musiał podwyższać stopy procentowe, więc zwykły Kowalski, który ma kredyt i jednocześnie robi zakupy w supermarkecie, to dla niego wiadomość, niestety, jest zła albo kredyt będzie droższy albo inflacja będzie szybciej rosła. Tak czy owak zostanie uderzony, natomiast dla większości z nas głównym problemem jest jednak inflacja - powiedział.
Jak stwierdził, "tutaj sytuacja jest bardzo delikatna". - Rządzący mają wiele na sumieniu, to znaczy doprowadzenie do inflacyjnej sytuacji jeszcze zanim wybuchła wojna, zanim wybuchła pandemia, to już właściwie mieliśmy narastający problem inflacji i bank centralny przez długi czas nic nie robił, a rząd nie zaproponował żadnej strategii (...), nie jakiejś tarczy, która jest dziurawa (...) - powiedział Orłowski.
Jego zdaniem główne pytanie jest takie, czy rząd i bank centralny będą umiały podjąć odpowiednie działania. - Tu nie ma jednej odpowiedzi - podnieść stopy albo nie. To wymaga przedstawienia wiarygodnego planu zmian polityki gospodarczej, i rządu, i banku centralnego - ocenił Orłowski. - Musi być zupełnie nowe spojrzenie, znacznie poważniejsze ze strony rządu i banku centralnego na ich zadania, dlatego że grozi nam inaczej wpadnięcie w spiralę inflacyjną i wyrwanie się inflacji spod kontroli - dodał.
Inflacja w Polsce - komentarze
W jego ocenie bardzo prawdopodobne, że inflacja średniorocznie dobije do kilkunastu procent. Z marcowej projekcji inflacji Narodowego Banku Polskiego wynika, że inflacja w 2022 roku wyniesie 10,8 proc., w 2023 roku znajdzie się na poziomie 9 proc., a w 2024 roku wyniesie 4,2 proc.
Ekonomiści Banku Pekao zwrócili uwagę, że szacunki dotyczące inflacji w marcu br. przebiły prognozy. "To niestety nie jest kiepski żart na Prima Aprilis. Wg wstępnego szacunku GUS, inflacja w marcu przyspieszyła do 10,9 proc. r/r z 8,5 proc. w lutym. Konsensus rynkowy znowu mocno nie doszacował (10,1 proc.)" - napisali ekonomiści Banku Pekao.
W ocenie ekonomistów mBanku inflacja w kwietniu br. będzie na jeszcze wyższym poziomie niż w marcu. Podobnie uważa Konfederacja Lewiatan. "Przy obecnym scenariuszu wydarzeń, w kwietniu wzrost będzie prawdopodobnie jeszcze wyższy i przekroczymy 12,2 proc." - ocenił w komentarzu do nowych danych Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Polski Instytut Ekonomiczny zwrócił uwagę, że "wysoki wynik związany jest z gwałtownym wzrostem cen paliwa po rosyjskiej agresji na Ukrainę". "Mocno rosły też ceny energii i żywności" - napisali. Ponadto PIE spodziewa się w nadchodzących miesiącach "dynamicznego wzrostu cen żywności".
"Inflacja pozostanie dwucyfrowa przez pozostałą część roku. Spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach wskaźnik będzie systematycznie przekraczać 10 proc." - ocenił zastępca kierownika zespołu makroekonomii PIE Jakub Rybacki. Dodał, że inflacja prawdopodobnie jedynie lekko spadnie w 2023 roku. "Wyraźne spowolnienie będziemy obserwować dopiero za dwa lata" - prognozuje Rybacki.
W ocenie Bartosza Sawickiego, analityka rynków finansowych w Cinkiarz.pl, nowe dane o inflacji zwiększają prawdopodobieństwo, że Rada Polityki Pieniężnej "ponownie podniesie stopy procentowe o 75 punktów bazowych". Najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP zaplanowano na środę, 6 kwietnia.
Rada podczas marcowego posiedzenia zdecydowała o szóstej z rzędu podwyżce referencyjnej stopy procentowej - o 75 punktów bazowych do 3,50 procent. To najwyższy poziom od lutego 2013 roku.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: monticello / Shutterstock