Rząd we wtorek przyjął projekt ustawy w sprawie programu Aktywny Rodzic - poinformował premier Donald Tusk. Chodzi o tak zwane babciowe. Program zakłada wprowadzenie trzech nowych świadczeń dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Teraz projekt trafi do prac w Sejmie. - Jeśli Sejm i prezydent (Andrzej Duda - red.) nie zrobią nam kłopotów, to 1 października to świadczenie powinno być już dostępne w każdym polskim domu - przekazał szef rządu.
Chodzi o projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu małego dziecka Aktywny Rodzic. Rozwiązania zostały przygotowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Celem projektu jest umożliwienie i zachęcenie do aktywności zawodowej rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. To okres po zakończeniu urlopu rodzicielskiego na dziecko przez rodzica, a przed osiągnięciem przez dziecko wieku uprawniającego do korzystania z opieki przedszkolnej.
Trzy nowe świadczenia
Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie do systemu prawnego trzech świadczeń wspierających rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" oraz "aktywnie w domu".
Zgodnie z zapowiedziami, świadczenie "aktywni rodzice w pracy" w wysokości 1500 zł miesięcznie będzie kierowane do aktywnych zawodowo (wracających do pracy) rodziców dziecka w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Rodzice będą mieli wolną rękę w wydatkowaniu tych środków. Rządzący zwrócili uwagę, że rodzice będą mogli np. sfinansować z nich opiekę sprawowaną przez babcię, w tym emerytkę, na podstawie umowy uaktywniającej (to jest umowy zawieranej z nianią). Centrum Informacyjne Rządu (CIR) podkreśliło w komunikacie, że zawarcie umowy uaktywniającej nie będzie warunkiem otrzymania świadczenia.
- Są oczywiście grupy, którego takiego wsparcia potrzebują szczególnie, to dzieci z niepełnosprawnościami. Dla nich przewidujemy zwiększenie tego świadczenia z kwoty 1500 do 1900 złotych. Wynika to z konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów opieki, współpracy, troski nad takim dzieckiem. To jest po prostu sprawiedliwe - mówiła podczas wtorkowej konferencji prasowej ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Projekt przewiduje, że zamiast funkcjonującego obecnie dofinansowania w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna wprowadzone zostanie świadczenie "aktywnie w żłobku". Świadczenie to wynosić będzie 1500 zł, nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzic ponosi za pobyt dziecka w instytucji opieki.
Świadczenie "aktywnie w domu" w wysokości 500 zł miesięcznie będzie stanowiło wsparcie dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, którzy nie będą uprawnieni lub z własnej woli nie zdecydują się na skorzystanie z dwóch powyższych świadczeń. Będzie to w szczególności dotyczyć sytuacji, gdy rodzice pozostaną nieaktywni zawodowo i nie będą mogli uzyskać prawa do świadczenia "aktywni rodzice w pracy" lub ich dziecko nie będzie uczęszczało do instytucji opieki i nie będą mogli pobierać świadczenia "aktywnie w żłobku". Świadczenie "aktywnie w domu" będzie można uzyskać na każde, w tym na pierwsze i jedyne dziecko w wieku od 12. do 35 miesiąca życia.
CIR wyjaśniło, że rodzice będą mogli - w miarę potrzeb i indywidualnej sytuacji - zmienić, nawet wielokrotnie, jedno świadczenie na inne. Zaznaczono przy tym, że na to samo dziecko, za dany miesiąc, będzie można pobierać tylko jedno świadczenie.
Kiedy pierwsze wypłaty?
- Jeśli Sejm i prezydent (Andrzej Duda - red.) nie zrobią nam kłopotów, to 1 października to świadczenie powinno być już dostępne w każdym polskim domu - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk. Z rządowych szacunków wynika, że roczny koszt zaproponowanych rozwiązań sięgnie 8,9 mld zł.
Według zapewnień ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk program obejmie nie tylko tych rodziców, którzy po wejściu w życie ustawy zdecydują się wrócić na rynek pracy, "ale także tych rodziców dzieci do 35. miesiąca życia, którzy już aktywni są". - Bo aktywność i pracę należy doceniać, a rodzinę należy wspierać - podkreśliła.
Rząd liczy, że program Aktywny Rodzic wpłynie pozytywnie na dzietność. - Liczymy na to, że trochę to zwiększy dzietność, chociaż tutaj trzeba być ostrożnym z takimi optymistycznymi założeniami. Po doświadczeniach z 500 plus i 800 plus widać, że pieniądze nie zawsze się przekładają na zwiększenie dzietności - zaznaczył szef rządu.
- Chociaż tutaj odpowiadamy na wyzwanie, które się pojawiało w ostatnich latach bardzo wyraziście, że ludzie nie chcą mieć dzieci, bo się boją, że nie będą mieli z kim zostawić dziecka, albo nie będą mieli pieniędzy na taką opiekę, że nie ma dostępu do żłobka. Tutaj, to na pewno się zmieni - dodał premier Tusk.
Jak czytamy w komunikacie CIR-u, rząd zakłada, że dzięki nowym przepisom spadnie liczba gmin, gdzie nie ma żadnej instytucji opieki nad dziećmi do lat 3 (obecnie to 1056 gmin) oraz wzrośnie poziom dostępności do opieki żłobkowej o około 10 proc..
"Wątpliwości" Szymona Hołowni
Teraz projekt trafi do prac w Sejmie. Nie jest wykluczone, że pojawią się propozycje zmian, także ze strony przedstawicieli rządzącej koalicji.
Wątpliwości w sprawie projektu zgłasza marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Mamy wątpliwości - oświadczył Hołownia we wtorek w "Jeden na jeden" w TVN24. Powiedział, że projekt zawiera 81 artykułów i jego partia chce nad nim popracować.
Babciowe było jedną z obietnic premiera Donalda Tuska zawartych w grudniowym exposé i jedną z zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi. Tusk mówił wtedy, że ma to być comiesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł, wypłacane na każde dziecko do trzeciego roku życia, pod warunkiem że matka po urlopie macierzyńskim wróci do pracy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria premiera