Anna Dereszowska opisała w mediach społecznościowych swoje problemy z serwisem Cinkciarz.pl. "5 listopada wpłaciłam na konto bardzo znaczącą dla nas kwotę polskich złotych celem wymiany na euro. Do dnia dzisiejszego te pieniądze do mnie nie wróciły" - napisała aktorka. "Robimy, co w naszej mocy, aby wywiązać się z zaległości" - odpowiadają przedstawiciele internetowego kantoru.
"Długo zastanawiałam się nad publikacją tej informacji. Ale w obliczu sytuacji, w której wciąż wiele osób codziennie może być narażonych na nieuczciwe praktyki, a w konsekwencji być może utratę środków uznałam, że powinnam to zrobić" - napisała aktorka Anna Dereszowska w poście zamieszczonym na Instagramie.
"Firma wydawała się wiarygodna"
Jak przekazała, posiada kredyt hipoteczny w walucie obcej i spłacając go "od lat" korzystała przy tym z usług kantoru internetowego Cinkciarz.pl. Wskazywała, że "firma wydawała się wiarygodna nie tylko z powodu wieloletniej działalności na rynku, tysięcy korzystających z jej usług klientów, ale też licznego zaangażowania w sponsoring wielu dużych podmiotów oraz klubów sportowych m.in. polskiej kadry koszykówki czy klubu Chicago Bulls".
Następnie aktorka napisała, że 5-go listopada tego roku wpłaciła na konto kantoru internetowego "znaczącą dla nas kwotę polskich złotych celem wymiany na euro". Jednak, tak jak wiele innych osób, swoich pieniędzy aktorka nie odzyskała.
"Do dnia dzisiejszego te pieniądze do mnie nie wróciły. Kontakt z firmą Cinkciarz.pl jest bardzo utrudniony, a na wezwania do zwrotu wpłaconych środków (firma) nie odpowiada" - możemy przeczytać we wpisie.
"Kilkunastokrotnie próbowałam dodzwonić się na oba podane numery kontaktowe, ale po kilkugodzinnym oczekiwaniu na połączenie (nawet 9 godzin!), słyszałam w słuchawce 'jesteś oczekującym nr 2' i na tym odliczanie się zatrzymywało, a ja mimo oczekiwania przez kolejnych kilka godzin nie przesuwałam się w kolejce. Kontakt przez Skype w ogóle nie działa" - napisała Dereszowska.
Aktorka zauważyła, że "strona internetowa sprawia wrażenie w pełni działającej i nieświadom kłopotów, w jakich znajduje się Cinkciarz.pl, klient, taki jak ja, może bez problemu wpłacić pieniądze, ale nie jest wykluczone, że ich nie odzyska, tak jak to ma miejsce w moim przypadku".
Anna Dereszowska poinformowała także, że "weszła już na drogę sądową" z Cinkciarz.pl i wezwała kantor "do uczciwego zakończenia sporu ze mną oraz innymi poszkodowanymi".
Cinkciarz.pl odpowiada
Serwis Cinkciarz.pl w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl przekazał, że "wszystkie transakcje wymiany walut zostaną zrealizowane". "Bardzo przepraszamy wszystkich klientów, w tym Panią Annę, za opóźnienia. Nieustannie pracujemy nad tym, aby przywrócić pełną funkcjonalność" - napisano.
"Od początku działalności Cinkciarz.pl (2010 r.) banki systematycznie i celowo blokowały środki finansowe naszej spółki, przetrzymując ponad 1,4 miliarda złotych w różnych walutach, takich jak euro, dolary i funty brytyjskie. Odmowy i opóźnienia banków w realizacji transakcji uderzały w płynność finansową Cinkciarz.pl i podważały zasady uczciwej konkurencji na polskim rynku finansowym" - dodano.
Dalej wskazano, że "bezpośrednim powodem obecnej trudnej sytuacji firmy jest wymuszenie przez Komisję Nadzoru Finansowego w połowie maja 2024 r. na Conotoxia sp. z o.o. rezygnacji ze współpracy z dotychczasowym agentem – Cinkciarz.pl sp. z o.o., który od lat z sukcesem obsługiwał wpłaty i wypłaty użytkowników. Zwracamy uwagę, że powodem cofnięcia zezwolenia były nie tyle naruszenia przepisów, ile radykalna i niczym nieuzasadniona zmiana podejścia Komisji, która przez lata nie zgłaszała zastrzeżeń do sposobu przechowywania środków klientów. Realizacja narzuconych przez KNF wymagań spowodowała konieczność całkowitej przebudowy wykorzystywanej przez spółkę infrastruktury IT. De facto spowodowała ona wywrócenie do góry nogami całej działalności firmy".
"Robimy, co w naszej mocy, aby wywiązać się z zaległości i wyeliminować problemy techniczne jak najszybciej. Złożyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na decyzję KNF. Zapowiadamy też działania prawne na terenie Stanów Zjednoczonych. Podejmujemy wszelkie możliwe działania, aby wyegzekwować swoje prawa, zatrzymać skutki destrukcyjnych decyzji KNF i wycofać je z obrotu" - przekazano tvn24.pl.
Kłopoty klientów, propozycje ugód
Na początku października KNF informowała, że prowadzi czynności po skargach klientów dotyczących realizacji usług wymiany walut przez kantor Cinkciarz.pl. Także UOKiK przekazał, że otrzymał skargi klientów dotyczących firmy. Klienci kantoru informowali o opóźnieniach w realizacji wymiany walut i przekazów pieniężnych. Przez firmę Cinkciarz.pl informowani byli o usterce, która powinna zostać naprawiona do końca października.
Czytaj także: Duże opóźnienia w wypłacie pieniędzy. "Od tygodnia mam zablokowane ponad pięć tysięcy">>>
Następnie KNF cofnęła zezwolenie na świadczenie usług płatniczych spółce Conotoxia, działającej przez agentów Cinkciarz.pl i Cinkciarz.pl Marketing. Tłumaczono wówczas, że następstwem decyzji będzie m.in. wykreślenie spółki i jej agentów z rejestru dostawców usług płatniczych. W praktyce Cinkciarz.pl przestał mieć możliwość oferowania usług polegających na transferze środków np. na rachunek swojego zagranicznego kontrahenta lub rachunek do spłaty kredytu hipotecznego w banku. Cinkciarz.pl informował, że podejmuje kroki prawne w celu jak najszybszego uchylenia decyzji Komisji. W październiku Cinkciarz.pl oraz spółki Conotoxia sp. z o.o. i Conotoxia Ltd. zapowiedziały pozwy przeciwko bankom: BPS, BOŚ, Credit Agricole, ING, Millenium, Getin Bank, mBank, Citibank i SGB. Kantor przekonywał, że banki te odmówiły mu dostępu do ich platform walutowych, przez co uniemożliwiły zawieranie transakcji wymiany walut z nimi i zarzucił im "zmowę bankową". W listopadzie z kolei kantor internetowy poinformował w komunikacie, że przekształci się w spółkę akcyjną i złoży wniosek o licencję bankową na terenie UE, co - jak wskazał - umożliwi mu wprowadzenie pełnej gamy usług bankowych. Firma zapewniła też, że po uzyskaniu licencji bankowej wszystkie środki jej klientów będą objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, "co zagwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa".
W odpowiedzi na ten komunikat KNF przekazała, że "Cinkciarz.pl ani powiązane z nim podmioty" nie występowały do Komisji o zezwolenie na utworzenie banku krajowego, tak więc KNF nie prowadzi postępowań, w wyniku których takie zezwolenie mogłoby zostać wydane. Z kolei BFG poinformował, że Cinkciarz.pl nie jest bankiem krajowym, a środki klientów powierzone firmie nie są objęte gwarancjami Funduszu. Zauważył też, że depozyty zgromadzone w bankach mających siedzibę w innych niż Polska krajach UE są gwarantowane przez systemy gwarantowania depozytów macierzyste dla tych krajów.
Pod koniec listopada Cinkciarz.pl zaproponował klientom ugody gwarantujące zwrot 100 procent powierzonych środków w uzgodnionym terminie plus ustawowe odsetki. Dodano, że jest to propozycja dla osób "poszukujących dodatkowego zabezpieczenia".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: FOTON/PAP