Pandemia zahamowała wzrost cen na rynku nieruchomości. W sierpniu tego roku mieszkania były jednak o kilka, a w niektórych miastach nawet kilkanaście procent droższe niż przed rokiem. Jednocześnie po raz kolejny banki podwyższyły koszty kredytów z najniższym wkładem własnym - wynika z raportu Expandera i Rentier.io.
Ceny mieszkań w ofertach sprzedaży są stabilne. Przeciętna cena m2 w 16 badanych miastach niemal nie zmieniła się w porównaniu z marcem. Jeśli chodzi o sytuację w poszczególnych miastach, to największy spadek nastąpił w Katowicach, gdzie średnia cena m2 wynosi 6 500 zł i jest o 4 proc. niższa niż w marcu. Największy wzrost zaobserwowaliśmy natomiast w Szczecinie, gdzie stawki wzrosły o 4 proc. (do 6 651 zł) - czytamy w raporcie.
"Ceny mieszkań się ustabilizowały"
"Obserwacja cen ofertowych w 16 największych miastach w Polsce nasuwa jeden wniosek – ceny się ustabilizowały. Wygląda na to, że dopiero jesień i końcówka roku będzie decydująca pod kątem dalszego trendu" - napisano w raporcie.
Dodano, że "ceny ofertowe sprzedaży w analizowanych miastach praktycznie się nie zmieniły od marca, kiedy rozpoczęły się w Polsce problemy związane z epidemią". Zaznaczono również, że "więcej działo się na rynku pierwotnym niż wtórnym".
"Dla przykładu w Krakowie nowe lokale w sierpniu były aż o 12 proc. droższe niż w marcu. Na drugim biegunie jest natomiast Bydgoszcz, gdzie deweloperzy obniżyli stawki w ogłoszeniach aż o 9 proc. Tak duże zmiany to jednak nieliczne wyjątki" - czytamy.
Wyjaśniono również, że "sierpień, jak co roku, to czas zastoju na rynku nieruchomości mieszkaniowych", gdy "zarówno sprzedający jak i kupujący są na wakacjach".
Mniejsze wymagania banków
"Sytuację w zakresie kredytów hipotecznych można natomiast podsumować, że są one tanie, ale dość trudno dostępne. Niski koszt zawdzięczamy rekordowo niskim stopom procentowym NBP. Problem z dostępnością wynika z tego, że obawy związane z pandemicznym kryzysem spowodowały, że banki zwiększyły wymagania w zakresie wkładu własnego. Wiele instytucji zaprzestało też udzielenia kredytów osobom, które prowadzą działalność gospodarczą czy pracują na podstawie umowy cywilnoprawnej" - napisano w raporcie.
Dodano też, że "kilka banków złagodziło wymagania związane z źródłem dochodu", a "niektóre ponownie zaczęły udzielać kredytów hipotecznych osobom prowadzącym działalność gospodarczą czy pracującym na umowie cywilnoprawnej".
Coraz wyższe marże
"Pojawiły się też niestety negatywne informacje. Nieliczne oferty dla osób posiadających tylko 10 proc. wkładu własnego stają się coraz droższe" - podkreślono.
Jak dowiadujemy się z raportu, "średnia marża dla tego rodzaju kredytów przekroczyła symboliczny poziom 3 proc., gdyż we wrześniu wzrosła do 3,05 proc.", co jest najwyższym poziomem od 10 lat.
"Mimo to średnie oprocentowanie takich kredytów wciąż jest niskie (3,29 proc.), co wynika z bardzo niskiego poziomu stawki WIBOR. Zdecydowanie bardziej opłaca się jednak posiadać 20 proc. wkładu. W takim przypadku średnia marża wynosi 2,23 proc., a średnie oprocentowanie 2,48 proc. Ponadto wyższy wkład własny oznacza niższą kwotę kredytu, co przekłada się na zdecydowanie niższą ratę" - podsumowano.
Metodologia
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 38 246 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w sierpniu 2020 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.
Popyt w 2019 roku
Jak napisał NBP w opublikowanym w tym tygodniu raporcie, w zeszłym roku w sektorze nieruchomości notowany był wysoki popyt. Sytuacja uległa zmianie dopiero z początkiem pandemii w 2020 roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock