Policja może zostać pozbawiona prawa do natychmiastowego odholowania pojazdu bez ważnego OC - informuje "Gazeta Prawna". Takie zmiany przewiduje nowelizacja prawa o ruchu drogowym, która zostanie przedstawiona w czwartek na posiedzeniu Komisji Infrastruktury. Budzi jednak wiele kontrowersji.
Obowiązujące dziś przepisy dają policjantom możliwość zakazania dalszej jazdy i odholowania samochodu, gdy po kontroli okaże się, że brakuje obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kierowcy. Aby odzyskać samochód, oprócz opłacenia kary trzeba okazać wykupione OC.
Nowy projekt nie przewiduje takich działań. Kierowca mógłby w takiej sytuacji jechać dalej.
Przestaniemy się ubezpieczać?
- Takie zmiany mogą grozić zwiększeniem się liczby pojazdów nieubezpieczonych - ostrzega w rozmowie z "Gazetą Prawną" Andrzej Maciążek, członek zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Problem już istnieje, bo według szacunków ubezpieczycieli po Polsce jeździ ok. 200 tysięcy pojazdów bez wykupionego ubezpieczenia OC. - Po przyjęciu projektu statystyki mogą się zmienić na niekorzyść - ostrzega Andrzej Maciążek.
Stanowisko PIU jest więc jasne. - Polska zobowiązała się do prowadzenia działań na rzecz zagwarantowania bezpieczeństwa na drogach, m.in. przez obowiązkowe OC. Proponowane zmiany prawa są sprzeczne z tym zobowiązaniem - stwierdza PIU. Andrzej Maciążek podkreśla, że w Polsce ograniczona jest również możliwość sprawdzenia polis OC poprzez Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców w czasie kontroli drogowej.
- W większości krajów Unii taka możliwość istnieje. W Polsce jest ona jeszcze ograniczona, dlatego propozycje zawarte w nowym projekcie są po prostu przedwczesne - dodaje.
Zapłacą wszyscy
Proponowane zmiany mogą wpłynąć na koszty pokrycia ewentualnych szkód związanych z wypadkami kierowców nieposiadających OC. - Za ostatnie dziewięć lat wypłaciliśmy 400 mln zł z tytułu szkód, spowodowanych przez nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców. W 2008 roku wzrost wypłat takich odszkodowań wyniósł 24 proc. - podkreśla Elżbieta Wanat-Połeć z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
- Kiedy kierowca nie ma OC - szkodę reguluje UFG. Będzie to dodatkowo obciążać wszystkich polskich kierowców, którzy płacą OC - podkreśla Wanat-Połeć.
Zdaniem PIU minimalnym rygorem powinno być zatrzymanie dowodu rejestracyjnego do czasu dostarczenia OC oraz uiszczenia kary. Propozycja wraz ze stanowiskiem PIU została skierowana do Komisji Infrastruktury. - W UE zaostrza się przepisy związane z OC pojazdów mechanicznych - tłumaczy Andrzej Maciążek, podkreślając, że przedstawione właśnie polskie propozycje są z tym sprzeczne.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24