- Bez paniki - tak szef resortu gospodarki Piotr Woźniak skomentował informacje "Dziennika", że zapasów ropy zgromadzonych w podziemnym zbiorniku "Solino" nie da się odpowiednio szybko wydobyć.
Minister zapewnił, że nie ma niebezpieczeństwa przerw w dostawach ropy do Polski.
- Polska ma zapasy ropy na 91 i pół dnia. To są przecież trzy miesiące. Gdyby któryś ze zbiorników w "Solinie" nie zadziałała tak jak należy, to mamy inne zbiorniki i inne możliwości. Nie ma niebezpieczeństwa przerwania ciągłości dostaw - powiedział Woźniak.
Rewelacje "Dziennika"
Dzisiejszy "Dziennik" napisał, że polskie rezerwy ropy są fikcyjne. Poufny raport NIK i opinie ekspertów, do których dotarła gazeta, są alarmujące. - Mamy ogromne rezerwy ropy naftowej na wypadek kryzysu. Ale tylko na papierze. Gdyby nagle zakręcono nam kurki z rosyjską ropą, bylibyśmy bezradni. Dlaczego? Bo podziemny magazyn na zapasy ropy jest nie do użytku - twierdzi gazeta.
"Dziennik" podaje, że większość naszych zapasów na czarną godzinę leży w starej kopalni soli Solino. Gdyby zabrakło surowca, wystarczy wypompować dwa miliony ton paliwa na powierzchnię. To powinno wystarczyć na ponad półtora miesiąca pracy orlenowskich rafinerii.
Aby ropa z podziemnych kawern wpłynęła do rurociągu, trzeba wtłoczyć do nich solankę, która wypełni dolną część zbiornika i wypchnie paliwo na powierzchnię. To układ naczyń połączonych. Problem w tym, że nie wiadomo skąd wziąć tak ogromną ilość solanki, a samo wypompowywanie mogłoby trwać nawet 3 lata - pisze "Dziennik".
Ministerstwo uspokaja
Woźniak powiedział, że z tekstu "Dziennika" może wynikać, iż Solino to jedyny magazyn ropy. Owszem jest jedyny - ale jedyny pod ziemią. Magazyn Solino mieści ponad 250 tys. ton ropy, natomiast największy magazyn w okolicach Płocka zawiera jej 364 tys. ton. Woźniak dodał, że w Solinie znajduje się 10 kawern, zbudowanych w różnym okresie. Przyznał, że były problemy z wydobywaniem ropy z dwóch solińskich zbiorników, dodał też, że takie problemy mogą jeszcze wystąpić.
Minister przypomniał jednak, że kilkanaście dni temu Polska została zaproszona do członkostwa w Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE). Dzięki wstąpieniu do tej organizacji Polska będzie mogła korzystać z pomocy innych państw członkowskich w razie zakłócenia dostaw ropy naftowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl