Kurs Tesco na giełdzie w Londynie zanurkował wczoraj o ponad 11 procent. To efekt przyznania się do pomyłki w prognozach wzrostu. Wykryto, że są one zawyżone o 250 mln funtów. Władze największej brytyjskiej sieci hipermarketów zareagowały natychmiast i o dwa miesiące wcześniej niż planowano zatrudniły nowego dyrektora finansowego.
Alan Stewart będzie nowym dyrektorem finansowym Tesco. Stewart dołączy do firmy dwa miesiące wcześniej niż pierwotnie planowano, bo władze spółki chcą szybko wykryć przyczyny błędu w prognozach wzrostu, które doprowadziły do ogromnych spadków na giełdzie. W poniedziałek kurs akcji Tesco zanurkował aż o 11,6 proc.
Błąd w rachunkach
29 sierpnia Tesco poinformowało, że oczekuje zysku w wysokości 1,1 mld funtów za okres sześciu miesięcy kończący się 23 sierpnia. Jednak w poniedziałek koncern podał, że ta prognoza zysku jest zawyżona o 23 proc. Okazało się, że jest to wynik błędu w rachunkach, odkrytego podczas przygotowań do opublikowania nadchodzących wyników okresowych. Miały one zostać podane 1 października, ale teraz ich publikację Tesco przesunęło na 23 października. Tesco poprosiło już firmę Deloitte o przeprowadzenie niezależnego i kompleksowego przeglądu swoich wyników. Wyniki tymczasowe Tesco rynek usłyszy po raz pierwszy od nowego dyrektora generalnego Dave'a Lewisa, który 1 września zastąpił Phila Clarke'a. - Odkryliśmy poważny problem i odpowiednio zareagowaliśmy. Działaliśmy szybko, aby stworzyć kompleksowe i niezależne śledztwo - powiedział Lewis w poniedziałek.
Lecą głowy
Władze koncernu zawiesiły też kierownictwo spółki, w tym brytyjskiego dyrektora Chrisa Busha oraz Carla Rogberga, dyrektora finansowego. Stanowiska mają stracić też; dyrektor handlowy John Scouler oraz szef zaopatrzenia żywnościowego Matt Simister. Dziennikarz biznesowy BBC Kamal Ahmed uważa, że zmiana na stanowisku dyrektora finansowego przyniesie ulgę inwestorom. - Prowadzenie biznesu w obliczu kryzysu bez dyrektora finansowego nie było komfortowe - komentuje Ahmed.
Spadki
Tesco zatrudnia 500 tys. pracowników i przez dwie dekady notował nieprzerwany wzrost zysków. Ale pod kierownictwem Clarke'a spółka straciła udziały na brytyjskim rynku. Stało się tak głównie przez szybko rosnące sieci niemieckich dyskontów jak Lidl i Aldi oraz lokalnych rywali jak Waitrose i Marks&Spencer.
Autor: msz/ / Źródło: BBC, Reuters