Peiter "Mudge" Zatko, były szef bezpieczeństwa Twittera, powiedział we wtorek w Kongresie USA, że firma zatrudniała agenta chińskiego wywiadu. Wcześniej Zatko poinformował, że władze Indii zmusiły Twittera do zatrudnienia własnego agenta w firmie.
Zostaliśmy poinformowani przez służby, że na liście płac mamy agenta chińskiego wywiadu - powiedział we wtorek w Kongresie USA były szef bezpieczeństwa Twittera Peiter "Mudge" Zatko. Jak dodał, kierownictwo spółki lekceważyło sytuację, mimo że wcześniej wykryto, iż w firmie pracował też szpieg z Indii.
Były szef bezpieczeństwa Twittera Peiter "Mudge" Zatko, jeden z najsłynniejszych "etycznych hakerów", wystąpił przed senacką komisją sprawiedliwości na temat oskarżeń, jakie wysunął przeciwko byłemu pracodawcy.
W skargach skierowanych do kilku rządowych agencji i Kongresu zarzucił kierownictwu Twittera zwodzenie inwestorów, użytkowników, a nawet samego zarządu firmy w sprawie stanu cyberzabezpieczeń serwisu.
Zatko potwierdził wiele z zarzutów i ujawnił nowe szczegóły, m.in. dotyczące obecności chińskiego agenta wywiadu wewnątrz firmy. - Powiedziano mi, że na liście płac Twittera znajdował się co najmniej jeden agent MSS (Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego), które jest jedną ze służb wywiadowczych Chin - powiedział ekspert.
Były szef bezpieczeństwa Twittera o sprawie chińskiego szpiega
Jak dodał, mimo że rewelacja go zaniepokoiła, to nie zdziwiła, bo z uwagi na stan środowiska bezpieczeństwa wewnątrz Twittera i potencjalne zyski, "jeśli jakaś służba nie próbuje umieścić agenta w firmie (...) to prawdopodobnie nie wykonuje dobrze swojej pracy".
Już wcześniej Zatko poinformował, że władze Indii zmusiły Twittera do zatrudnienia własnego agenta w firmie. W sierpniu sąd w USA skazał też agenta saudyjskiego wywiadu, który pracował w Twitterze i zdobył dla Rijadu m.in. dane jednego z krytyków reżimu.
Zatko zeznał, że gdy powiadomił o sprawie chińskiego szpiega jednego z dyrektorów spółki, usłyszał w odpowiedzi: "Cóż, skoro mamy już jednego, co to za różnica, jeśli będziemy mieli więcej".
Senacka komisja chce wyjaśnień szefa Twittera
Ekspert ostrzegł też senatorów, że kontrolę nad kluczowymi systemami serwisu ma tak szerokie grono pracowników, że nie jest nie do pomyślenia, gdyby w trakcie wysłuchania ktoś przejął konta wszystkich senatorów. Tak stało się w 2020 roku, kiedy brytyjski 21-latek przejął konta m.in. Joe Bidena, Elona Muska i Baracka Obamy.
Szef komisji demokrata Dick Durbin i jego republikański zastępca Chuck Grassley zwrócili się do szefa Twittera Paraga Agrawala o złożenie wyjaśnień do 26 września. Ujawnili też, że Agrawal odrzucił zaproszenie do wystąpienia przed komisją.
Twitter dotąd utrzymywał, że zarzuty Zatki są nieprawdziwe i mają na celu wyrządzenie szkód firmie. Spółka twierdzi też, że były haker został zwolniony nie za wytykanie błędów w zabezpieczeniach, lecz za słabe wyniki w pracy.
Czy Musk kupi Twittera?
Mimo wczorajszych rewelacji na temat spółki, akcje Twittera wzrosły o prawie 2 proc. na nowojorskiej giełdzie, mimo ostrej fali spadkowej na rynku.
Jak pisze Agencja Reutera wzrost jest spowodowany niemal wyłącznie w oparciu o sentyment dotyczący tego, czy miliarder Elon Musk będzie zmuszony do sfinalizowania swojej wartej 44 miliardy dolarów transakcji kupna firmy. Zdaniem Reutersa wtorkowe notowania sugerują, że inwestorzy nie dostrzegli żadnych nowych szczegółów, które mogłyby sprzyjać wysiłkom Muska w celu porzucenia umowy.
W kwietniu Twitter zgodził się na sprzedaż firmy najbogatszej osobie na świecie, Elonowi Muskowi. Jednak umowa stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak pan Musk zarzucił, że został wprowadzony w błąd przez Twittera co do liczby kont spamowych i botowych na platformie.
W maju powiedział, że nie chce już kupować firmy, ale Twitter twierdzi, że Musk nie może wycofać się z transakcji.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive