Spółki gazowe reprezentujące Ukrainę i Słowację doszły do porozumienia. W poniedziałek podpisały umowę w ramach, której do Kijowa przez niewielki gazociąg Vojany-Użhorod popłynie około 8 mld metrów sześciennych niebieskiego surowca.
Obie spółki - Eustream i Ukrtransgaz - podpisały porozumienie w poniedziałek. Umowa zakłada, że Słowacja będzie sprzedawać gaz na Ukrainę dzięki tzw. rewersowi. Pozwoli ona także na wybudowanie odpowiedniej infrastruktury. Dzięki temu zamontowane zostaną też urządzenia pomiarowe.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger skomentował, że poniedziałkowa umowa jest "krokiem milowym", który umożliwi dostawy gazu ze Słowacji na Ukrainę i wzmocni więzi pomiędzy unijnym i ukraińskim rynkiem energii.
- Gaz ze Słowacji będzie znaczącym dodatkiem do ilości gazu jakie Ukraina już może importować z Węgier i z Polski. Dostawy z krajów UE oferują Ukrainie dostęp do gazu wycenianego według jasnych i transparentnych zasad - zaznaczył Oettinger.
Rozwiązanie przewidziane w memorandum dotyczy gazociągu Vojany w miejscowości Velke Kapuszany po stronie słowackiej, który będzie w krótkim okresie zmodernizowany. Umożliwi on dostawy do 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Większe dostawy nie są możliwe bez zgody Gazpromu. - Jest jasna perspektywa, że od jesieni 2014 roku ze Słowacji na Ukrainę może płynąć 20 mln metrów sześciennych gazu dziennie. To odpowiada ok. 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie - mówi rzeczniczka KE ds. energii Sabine Berger. Dodała, że zwrotny przepływ gazu rurociągiem Vojany jest pierwszym krokiem i dalsze opcje będą oceniane pod kątem prawnym oraz technicznym. Obecna opcja dotyczy rurociągu biegnącego do magazynu w Użhorodzie, na Ukrainie. Konieczne jest zbudowanie krótkiego konektora do głównej rury tranzytowej po słowackiej stronie przepompowni w miejscowości Velke Kapuszany.
Ukrainie zależy jednak na większych dostawach gazu ze Słowacji (do 30 mld metrów sześciennych rocznie), a takie są możliwe jednym z czterech głównych międzynarodowych gazociągów tranzytowych. Tymczasem bez zgody Rosji i Gazpromu taki "duży rewers" nie jest możliwy, bo byłby on sprzeczny z zobowiązaniami słowackiego operatora gazociągów Eustream. Komisja Europejska ma być zaangażowana także w te rozmowy z Rosją.
Alternatywne źródła
Władze Ukrainy już pod koniec marca rozpoczęły poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw gazu. Ta decyzja została wywołana podniesieniem stawki za surowiec przez Rosję, która dodatkowo zagroziła zakręceniem kurka jeżeli Kijów nie będzie płacił za gaz regularnie i na bieżąco.
Miesiąc temu Gazprom ogłosił, że podnosi cenę gazu dla Ukrainy do 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych, co stanowi drugą podwyżkę w tym roku. Jest to najwyższa stawka za gaz dla któregokolwiek z klientów Gazpromu, który dostarcza ten surowiec odbiorcom z Unii Europejskiej po średniej cenie około 370 dolarów za 1000 metrów sześciennych.
Dziś Arsenij Jaceniuk stwierdził, że jego rząd może płacić Gazpromowi za gaz stawkę w wysokości 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Premier Ukrainy dodał, że jeżeli rosyjski gigant przystanie na propozycję Kijowa, to Ukraina szybko spłaci 2,2 mld zadłużenia.
Wcześniej RWE
W połowie kwietnia Ukraina porozumiała się z niemieckim koncernem RWE. Kijów podpisał umową na mocy, której również z tej strony będzie kupował gaz. Dostawy będą realizowane, również dzięki rewersowi, przez gazociąg biegnący przez Polskę.
Ukraina zużywa około 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie przy własnym wydobyciu wynoszącym ok. 20 mld. Władze tego kraju od dawna starały się o dywersyfikację źródeł gazu, które pozwoliłby na uniezależnienie się od dostaw z Rosji.
Autor: msz//gry / Źródło: Reuters, tvn24bis.pl