Zaczął się nowy rok szkolny, co oznacza nie tylko powrót do ławek, ale także tematu szkolnych ubezpieczeń. Czy takie ubezpieczenie jest obowiązkowe? Na co należy zwrócić uwagę przy zakupie polisy? Odpowiadamy na najważniejsze pytania.
Na jednym z pierwszych zebrań w szkole rodzice są informowani o ofercie, jaką mają do wyboru. Nie zawsze przy tym pojawia się informacja, że z żadnej z propozycji przedstawionej w szkole rodzic nie musi korzystać. W Polsce nie ma bowiem obowiązku wykupu ubezpieczenia szkolnego.
Ubezpieczenie szkolne to możliwość, nie obowiązek
Owszem, jeśli oferta jest dobrze dostosowana do potrzeb to warto rozważyć taki zakup, bo ubezpieczenie szkolne działa nie tylko podczas zajęć lekcyjnych, ale także po szkole i w wakacje. Jednak nikt do takiego zakupu nie może nas zmusić. Zapewnia nas o tym Rzecznik Finansowy.
- W Polsce nie istnieje żaden obowiązek nałożony przez prawo na rodziców bądź na placówki edukacyjne, aby ubezpieczać dzieci i młodzież szkolną od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) czy innych ryzyk - tłumaczy Maciej Sawa, rzecznik prasowy, zastępca dyrektora Departamentu Edukacji i Komunikacji w urzędzie Rzecznika Finansowego.
Przedstawiciel Rzecznika Finansowego wskazuje, że jedynie przy okazji organizacji wycieczki lub imprezy zagranicznej szkoła ma obowiązek ubezpieczyć jej uczestników od kosztów leczenia oraz następstw nieszczęśliwych wypadków. Nakłada go rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 8 listopada 2001 roku.
- Ubezpieczenia szkolne są więc ubezpieczeniami dobrowolnymi, a to oznacza, że to wyłącznie od decyzji rodziców zależy czy i w jakim zakresie ubezpieczone będzie ich dziecko - podkreśla Sawa.
Warto też pamiętać, że nic nie stoi na przeszkodzie posiadać dwóch polis. Możemy wykupić to oferowane przez szkołę, a także dodatkową indywidualną polisę, która będzie obejmowała także niestandardowe aktywności, jak np. jeździectwo. Do tego, jeśli dojdzie do wypadku, który uwzględniony jest w obydwu umowach, na przykład złamanie ręki, to dostaniemy świadczenie z obu polis stosownie do zakresu udzielonej ochrony.
Na co zwracać uwagę przy zakupie ubezpieczenia szkolnego
Co tak naprawdę powinniśmy wziąć pod uwagę przy zakupie ubezpieczenia?
Na samym początku - suma ubezpieczenia. To praktycznie najważniejsza rzecz. Często pretensje rodziców w przypadku niskiego świadczenia wynikają właśnie z tego, że nie zwracali uwagi na tę kwestię.
Zasada jest prosta; im wyższa suma ubezpieczenia, tym wyższe świadczenie w przypadku zdarzenia. Jednak coś za coś, bo im wyższa suma ubezpieczenia, tym składka na ubezpieczenie będzie większa.
- Trzeba jednak pamiętać, że nie każde zdarzenie ubezpieczeniowe będzie skutkować wypłatą pełnej sumy ubezpieczenia. Takim przypadkiem będzie np. uszczerbek na zdrowiu. I tak, na przykład, jeśli po złamaniu nogi lekarz orzeknie 4-procentowy uszczerbek na zdrowiu, to przy sumie ubezpieczenia 10 tysięcy, otrzymamy tylko 400 zł świadczenia - wskazuje Maciej Sawa.
Jak możemy się dowiedzieć czego się spodziewać? Każdy ubezpieczyciel musi dostarczyć nam tzw. OWU, czyli Ogólne Warunki Ubezpieczenia. W tym dokumencie znajdziemy wszystkie kluczowe informacje, w tym "tabelę uszkodzeń ciała", gdzie każda potencjalna szkoda została zdefiniowana, a jej wartość uszczerbku na zdrowia oszacowana.
Dodatki oraz wyłączenia w ubezpieczeniu
Suma ubezpieczenia to podstawa, ale nie tylko ona się liczy. Maciej Sawa (Urząd Rzecznika Finansowego) wymienia najważniejsze elementy pakietu ubezpieczenia dzieci i młodzieży:
- zakres i wysokość świadczeń jednorazowych za zdarzenia nieskutkujące uszczerbkiem na zdrowiu (tj.: skręcania, zwichnięcia czy stłuczenia rąk czy nóg, pogryzienie przez psa czy pokąsanie przez owady i kleszcze),
- zakres i wysokość refundacji kosztów leczenia i rehabilitacji po wypadku,
- zakres i wysokość świadczeń w przypadku nagłych lub poważnych zachorowań (tutaj ubezpieczyciele stosują różne katalogi chorób, które obejmują ochroną),
- inne dodatkowe świadczenia pomocowe – assistance, np. pomoc w przypadku hejtu w sieci, teleporada medyczna.
Trzecim elementem, na który powinniśmy zwrócić uwagę to kwestia wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela. Czyli takich zdarzeń, przy których odszkodowanie nam się nie należy.
- Na przykład standardowo ubezpieczyciele wyłączają swoją odpowiedzialność za zdarzenia przy uprawianiu sportów ekstremalnych/niebezpiecznych i zawodowego uprawiania sportu. Jeżeli, na przykład, nasze dziecko otrzymuje stypendium sportowe to następstwa wypadków związane w uprawianym przezeń sportem nie będą pokrywane z reguły z polisy ubezpieczenia szkolnego. W takim wypadku trzeba dodatkowo ubezpieczyć dziecko indywidualnie albo grupowo poprzez klub sportowy - tłumaczy Maciej Sawa.
Jak szybko dostaniemy odszkodowanie?
Standardowym terminem na wypłatę świadczenia jest 30 dni od dnia zgłoszenia szkody. W niektórych przypadkach, gdy z powodu okoliczności zdarzenia nie jest możliwe ustalenie wysokości lub odpowiedzialności zakładu, termin ten może ulec wydłużeniu. Jeśli tak się stanie, to zakład ma obowiązek wypłaty bezspornej kwoty świadczenia oraz poinformowania nas, dlaczego nie doszło do zakończenia procesu likwidacji szkody. Bezsporna kwota to świadczenie, które bezwzględnie należy się poszkodowanemu w związku ze zdarzeniem. Ubezpieczony nie może odmówić jej przyjęcia, ale jednocześnie ma dalej dochodzić swoich praw, np. poprzez odwołanie.
Czy od decyzji Ubezpieczyciela można się odwołać?
W sytuacji, gdy otrzymana kwota świadczenia nie spełnia naszych oczekiwań, to mamy prawo do złożenia reklamacji.
- Zakład ubezpieczeń ma 30 dni na ustosunkowanie się do reklamacji od dnia jej otrzymania. Przy czym do zachowania tego terminu wystarczy samo wysłanie przez zakład ubezpieczeń odpowiedzi na reklamację. Brak odpowiedzi na reklamację w ustawowym terminie, negatywne rozpatrzenie reklamacji lub też niewykonanie czynności wynikających z reklamacji rozpatrzonej zgodnie z wolą klienta otwiera drogę do podjęcia czynności przez Rzecznika Finansowego - tłumaczy Sawa.
Przedstawiciel tej instytucji wskazuje, że wówczas możemy wystąpić z wnioskiem o podjęcie postępowania interwencyjnego przez Rzecznika Finansowego. Do Rzecznika Finansowego możemy się także zwrócić o postępowanie polubowne. Jeśli działania Rzecznika nie przyniosą pożądanego przez nas rezultatu pozostaje nam jeszcze możliwość odwołania się do sądu powszechnego.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Michael Dechev/Shutterstock