Parlament Europejski przyjął wszystkie sześć aktów prawnych pakietu wzmacniającego unijny Pakt Stabilności i Wzrostu oraz zarządzanie gospodarcze w UE. Większość zapisów tzw. sześciopaku ma zacząć obowiązywać jeszcze przed końcem roku.
Pakiet sześciu aktów legislacyjnych dotyczących zarządzania gospodarczego w UE (tzw. sześciopak) tworzy system wczesnego ostrzegania, który ma zminimalizować ryzyko powtórki kryzysu greckiego.
Pod lupą Komisji Europejskiej znajdą się finanse publiczne i wskaźniki makroekonomiczne gospodarek państw UE. Ponadto kraje strefy euro muszą liczyć się z karami finansowymi, jeśli złamią dyscyplinę finansową lub zaburzą równowagę makroekonomiczną, narażając na reperkusje całą unijną gospodarkę.
Tzw. sześciopak ma wzmocnić unijny Pakt Stabilności i Wzrostu. Chociaż nie jest on bezpośrednim lekarstwem na kryzys w strefie euro, oczekuje się, że jego przyjęcie przywróci zaufanie rynków finansowych do stabilności finansów publicznych gospodarek eurolandu. Kryzys wraz z zawirowaniami na rynkach finansowych wpływa na gospodarkę całej UE, w tym Polski.
Parlament się sprzeciwiał
Komisja Europejska zaproponowała projekt sześciu aktów legislacyjnych rok temu, w reakcji na widoczny już wówczas kryzys zadłużenia publicznego, który spowodował, że po pomoc UE i MFW sięgnęły Grecja, Irlandia i Portugalia. Dowiodło to, że dotychczasowy unijny system dyscyplinowania krajowych finansów zawiódł i nie uchronił strefy euro przed rozlaniem się kryzysu nawet na duże gospodarki eurolandu, tj. Hiszpanię i Włochy.
Do tej pory procedury dyscyplinujące kraje były nie tylko nieskuteczne, ale dotyczyły właściwie tylko nadmiernego deficytu budżetowego (powyżej 3 proc. PKB). Nie było natomiast instrumentu, pozwalającego reagować na zwiększający się dług publiczny państw UE, a to właśnie narastające zadłużenie członków eurolandu spowodowało spadek wartości ich obligacji i niestabilność rynków finansowych.
Będzie lepiej?
- Teraz procedura nadmiernego deficytu będzie mogła być wszczęta nawet, gdy deficyt ten nie przekracza 3 proc. PKB, ale gdy dług publiczny przekracza 60 proc. Oznacza to, że obecnie mogłyby być nimi objęte Włochy i Belgia - tłumaczy urzędnik KE. Wówczas dany kraj UE będzie musiał obniżać nadmierne zadłużenie o jedną dwudziestą rocznie w ciągu trzech kolejnych lat. Jeśli tak się nie stanie, może zostać objęty procedurą nadmiernego deficytu. Co więcej, jeśli kraj ten należy do strefy euro, może być zmuszony do wpłaty depozytu w wysokości 0,2 proc. swego PKB, który zostanie mu zwrócony, jeśli dostosuje się do rekomendacji KE i wróci na "zrównoważoną" ścieżkę finansów publicznych. Jeśli nie - depozyt przekształci się w bezzwrotną karę.
Ponadto w ramach nowych tzw. prewencyjnych zapisów pakietu bacznie obserwowany będzie wzrost wydatków budżetowych. Budżety "27" będą oczywiście mogły zwiększać wydatki, ale proporcjonalnie do wzrostu PKB, a nie "na kredyt". Gdy wzrost ten będzie odchodził od "zrównoważonej ścieżki" (0,5 proc. PKB), uruchamiana będzie procedura rekomendacji, ostrzeżeń, a w razie braku korekty - sankcji. Rekomendacje i propozycje sankcji będzie wysuwać KE, będą one uznawane za przyjęte, jeśli nie odrzucą ich kwalifikowaną większością głosów ministrowie finansów UE. Ten większy automatyzm sankcji był kością niezgody między Parlamentem Europejskim a krajami UE, które nie chciały stracić wpływu na decyzje KE.
Śledzenie nierównowagi
Zupełną nowością w zarządzaniu gospodarczym jest śledzenie nierównowagi makroekonomicznej w krajach UE. Gdy kraj unijny przekroczy określoną wielkość na przykład rachunku obrotów bieżących, uruchomi się procedura, której - tak jak w przypadku nadmiernego długu publicznego - pierwszym etapem będzie rekomendacja KE, drugim ostrzeżenie, a wobec krajów strefy euro na końcu mogą być zastosowane kary finansowe (0,1 proc. PKB). W najbliższych tygodniach KE we współpracy z rządami krajów UE i PE opracuje dokładną listę badanych wskaźników, tzw. scoreboard, wraz z dopuszczalnymi progami. Parlament już przeforsował, by oceniając bilanse handlowe krajów UE, KE brała pod uwagę również nadwyżki, a nie tylko deficyty. Jak uzasadniali socjaliści, chodzi o to, by jeden kraj nie budował przewagi konkurencyjnej (nadwyżki eksportu nad importem) kosztem drugiego.
Także Polska w trakcie negocjacji tzw. sześciopaku uzyskała korzystne dla siebie i innych krajów swojego regionu zapisy. Udało się wprowadzić zapis zwiększający elastyczność traktowania krajów takich jak Polska, które przeprowadziły reformę systemu emerytalnego i które mają nadmierne deficyty, ale mają pod kontrolą dług - wyjaśniła prof. Danuta Huebner. Komisja uwzględni też w ocenianiu nierównowagi makroekonomicznej specyfikę "doganiających" krajów Europy Środkowo-Wschodniej, których bilanse charakteryzują się wyższymi przypływami finansowymi z zewnątrz - inwestycji i funduszy unijnych.
Ponadto w tzw. sześciopaku jest dyrektywa o krajowych ramach fiskalnych. Zawiera on wspólne standardy i wytyczne dla krajów UE w zakresie planowania budżetu i monitorowania jego wykonania. KE chce m.in. zwiększyć jakość prognoz używanych do planowania krajowych budżetów.
"Przyjęcie sześciopaku przez cały Parlament Europejski to dobra wiadomość dla Unii Europejskiej. Mamy nową ekonomiczną księgę zasad", skomentował uchwalenie ustaw szef PE Jerzy Buzek.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24