Nawet 35 miliardów dolarów rocznie może zaoszczędzić sektor lotniczy na rezygnacji z pilotów i wprowadzeniu bezzałogowych maszyn pasażerskich - tak raporcie pisze szwajcarski bank UBS. Ale z przeprowadzonych na potrzeby raportu badań wynika też, że problemem może być przekonanie pasażerów, bo ponad połowa uczestników ankiety jest niechętna lataniu bez pilotów. Materiał z programu "24 Godziny" w TVN24 BiS.
Z raportu szwajcarskiego banku UBS wynika, że sektor lotniczy mógłby zaoszczędzić nawet 35 mld dolarów rocznie na rezygnacji z pilotów i wprowadzenia bezzałogowych maszyn pasażerskich.
Jakie zalety?
Jednak duże oszczędności to nie jedyna korzyść. Okazuje się, że takie rozwiązanie ma także inne zalety. Jedną z głównych z nich jest poprawa bezpieczeństwa. Zdaniem analityków UBS dzięki wprowadzeniu bezzałogowych lotów można byłoby uniknąć błędów ludzkich, które są jedna z najczęstszych przyczyn katastrof lotniczych. Dodatkowo kontroli nad takim samolotem nie mógłby przejąć np. człowiek chory psychicznie. Na zmianach skorzystałoby również środowisko naturalne, bo maszyny prowadzone przez komputery spalają mniej paliwa. Twórcy raportu twierdzą, że byłoby to możliwe m.in. dzięki temu, że trasy byłby planowane z wyprzedzeniem, co jest bardziej ekonomiczne.
Co na to pasażerowie?
Kolejną zaletą byłby tańsze o około 11 proc. bilety. Zdaniem analityków wynikałoby to z faktu, że najprościej rzecz ujmując nie trzeba byłoby wypłacać pensji pilotom. Niższe opłaty z pewnością spodobałyby się pasażerom, ale jak wskazują badania nie są oni - delikatnie mówiąc - zwolennikami oddania sterów samolotu komputerom. Zdecydowana większość z nich (54 proc.) nie wsiadłoby do samolotu bez pilota. Z kolei zwolennikami takiego rozwiązania, którzy byliby gotowi spróbować jest zaledwie 17 proc.
Program "24 godziny" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 BiS.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock