Rybacy mogą odetchnąć z ulgą. Rząd nie ukarze polskich rybaków za przekroczenie kwot połowowych. Przeliczy za to ponownie wyłowione dorsze i wielkość przekroczenia odejmie od limitów w przyszłych latach.
Według ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka Komisja Europejska znacznie zawyża polskie przekroczenia. Jednocześnie wyraziła jednak zgodę na powołanie specjalnej komisji, która ma przeanalizować szacunki zasobów dorsza w Bałtyku oraz sposób prowadzenia sprawozdawczości połowów w krajach bałtyckich.
Gróbarczyk uważa, że wszystkie kraje bałtyckie przekraczają limity połowowe, jednak tego "nie wykazuje sprawozdawczość w innych krajach".
Zakwestionowaliśmy wspólną politykę rybacką Minister zaznaczył, że na spotkaniu unijnych ministrów starał się przekonać KE, że rybołówstwo jest dla Polski szczególnie ważne. Jak mówił, w naszym kraju koncentruje się ono głównie na połowach przybrzeżnych dokonywanych na małych jednostkach. - Zakwestionowałem wspólną politykę rybacką, która limituje połowy na podstawie kwot połowowych, które absolutnie nie sprawdzają się na Bałtyku - tłumaczył Gróbarczyk.
Minister zapewnił przy tym, że rybacy otrzymają rekompensaty za niewykorzystane w tym roku kwoty połowowe.
Część polskich rybaków nie poddała się unijnemu zakazowi obowiązującemu od 16 września. Od wtedy nie mogą oni łowić dorsza na Bałtyku. Decyzja Komisji Europejskiej spowodowana była "trzykrotnym przekroczeniem limitów połowowych" w bieżącym roku.
Źródło: PAP