Rosja od kilku dni utrudnia pojazdom z litewską rejestracją wjazd na swe terytorium. Auta są poddawane długiej i szczegółowej kontroli, a samochody z rosyjską rejestracją są odprawiane na bieżąco. MSZ Litwy w poniedziałek wręczyło notę w tej sprawie ambasadorowi Rosji.
- Takie działania rosyjskich pograniczników i celników szkodzą stosunkom dwustronnym, wiceminister spraw zagranicznych Litwy Audrius Krivas po spotkaniu z ambasadorem Rosji gospodarczym, kulturalnym, stosunkom międzyludzkim - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Aleksandrem Udalcowem. Według wiceministra Litwa "zażądała zaprzestania praktyki dyskryminacyjnej". Z kolei ambasador Udalcow poinformował, że "rosyjskie służby celne działają zgodnie z zasadami Federacji Rosyjskiej".
Kilka dni
Litewski Urząd Ochrony Granicy Państwowej informuje, że samochody osobowe i tiry z litewską rejestracją są przetrzymywane na rosyjskich przejściach granicznych od piątku. W ciągu doby odprawianych jest tylko około pięciu aut; zazwyczaj w ciągu godziny odprawia się tu 20 samochodów. Prezes Litewskiego Zrzeszenia Przewoźników "Linava" Algimantas Kondruseviczius poinformował, że od poniedziałku strona rosyjska stosuje dodatkowe utrudnienia - nie przyjmuje dokumentacji ładunku pojazdu, jeśli jest on zarejestrowany na Litwie albo ładunek jest wysyłany z Litwy, "co naraża kraj na duże straty". W ocenie Kondrusevicziusa, jeżeli taka sytuacja na przejściach granicznych się utrzyma, "ograniczy to możliwość tranzytu, co narazi kraj na duże straty".
Reakcja na słowa?
Litewscy obserwatorzy obecną sytuację kojarzą z wypowiedzią prezydent Dalii Grybauskaite. W czwartek prezydent w wywiadzie dla litewskiego radia LRT, mówiąc o sytuacji na Ukrainie, nazwała Rosję "krajem terrorystycznym". W reakcji na to rosyjskie MSZ wydało oświadczenie, w którym wyraziło opinię, że prezydent zachowuje się nadgorliwie i powinna ostudzić swój "komsomolski zapał". Natomiast frakcja komunistów w rosyjskiej Dumie Państwowej zaproponowała zerwanie stosunków dyplomatycznych z Litwą i zastosowanie wobec niej sankcji.
Autor: mn / Źródło: PAP