Francuskie władze wszczęły śledztwo przeciw byłemu prezesowi firmy telekomunikacyjnej France Telecom Didierowi Lombard ws. serii samobójstw, do których doszło w przedsiębiorstwie w latach 2008-2009.
Jak poinformowały w piątek media w Paryżu, formalnym przedmiotem śledztwa jest podejrzenie o nękanie psychiczne pracowników. To właśnie za kadencji Lombarda 30 z nich odebrało sobie życie.
Restrukturyzacja winna wszystkiemu?
W środę Lombard w dzienniku "Le Monde" napisał, iż "odrzuca pomysły, zgodnie z którymi plany restrukturyzacyjne, niezbędne do utrzymania firmy przy życiu, mogły być przyczyną ludzkich tragedii". Podkreślił, że jest niewinny. Według związków zawodowych przyczyną fali samobójstw była właśnie restrukturyzacja firmy i ciągła presja wywierana na załogę. Raport francuskiej inspekcji pracy w 2010 roku wskazywał, że we France Telecom dochodziło do nękania ze strony kadry kierowniczej, a ofiarami byli głównie szeregowi pracownicy czekający na zwolnienie, czy też zobligowani do zmiany kwalifikacji. Menedżerowie według raportu zignorowali też ostrzeżenia lekarzy, dotyczące zdrowia psychicznego niektórych zatrudnionych.
Afera w gigancie Po rezygnacji ze stanowiska w 2010 roku Lombard został zatrzymany i przesłuchany przez policję. Nakazano mu wpłatę kaucji w wysokości 100 tys. euro i wyznaczono dozór sądowy. Jeśli sąd dowiedzie, że prezes nękał psychicznie podwładnych, grozi mu rok więzienia i grzywna w wysokości 15 tys. euro. France Telecom to największy we Francji operator telekomunikacyjny. Zatrudnia około 100 tysięcy ludzi. Specjaliści tłumaczyli, że liczba samobójstw w firmie nie wykraczała ponad krajową średnią, jednak fakt, że czarna seria dotyczyła jednego przedsiębiorstwa, przyciągnęła uwagę mediów.
Autor: mkmtom / Źródło: PAP