Wielkopolscy producenci żywca, podobnie jak tydzień temu, rozpoczęli w środę przed południem na drogach krajowych nr 5 Poznań - Wrocław i nr 12 Głogów - Jarocin protesty przeciwko trudnej sytuacji na rynku trzody chlewnej.
Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom skupu, rosnącym kosztom produkcji i niekontrolowanemu importowi mięsa z krajów Unii Europejskiej. - Dziś do tucznika trzeba dołożyć już 150 złotych, a ceny skupu żywca nadal spadają. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zrezygnować z hodowli - mówią rolnicy, których zdaniem obecna sytuacja to efekt wieloletnich zaniedbań rządu. - Oprócz szumnych zapowiedzi nie widać poprawy w rolnictwie, a część rozwiązań zaproponowanych przez rząd na początku tego roku, niczym bomba z opóźnionym zapłonem, pogłębia dziś zapaść w gospodarstwach hodowlanych - mówi jeden z organizatorów protestu, Leszek Prałat.
Rolnicy chcą także wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszky’ego u trzody. - Pomimo składanych obietnic, w projekcie budżetu na 2008 rok nie ma pieniędzy na ten cel - stwierdził Prałat.
Producenci podkreślają, że liczą na decyzje nowego ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
Protesty trwają na odcinkach drogi krajowej nr 5 Rydzyna - Bojanowo, Lipno - Śmigiel, Kościan - Stęszew, Rawicz - Bojanowo oraz drogi nr 12 Lasocice - Wschowa i Krzemieniewo - Gostyń. Rolnicy poruszają się ciągnikami. Tylko na odcinku Rydzyna - Bojanowo jest ich kilkadziesiąt. Na drogach utrudniony jest ruch samochodów. Protesty mają się zakończyć w południe.
Źródło: PAP, tvn24.pl