Prorosyjscy separatyści wzięli sobie za cel Privatbank po tym, jak jego współwłaściciel miliarder Igor Kołomojski został mianowany przez nowy rząd gubernatorem obwodu dniepropietrowskiego i szybko ogłosił nagrodę 10 tys. dolarów za wskazanie "sabotażystów".
W ostatnim czasie we wschodnich miastach Ukrainy trwają walki między separatystami a siłami rządowymi.
Trudne warunki
"W obecnych warunkach nie możemy i nie mamy prawa zmuszać ludzi do przychodzenia do pracy w Doniecku czy Ługańsku, gdzie uzbrojeni ludzie włamują się do oddziałów" - pisze Privatbank w oświadczeniu. Dodaje, że klienci nadal mają dostęp do swoich rachunków za pośrednictwem urządzeń mobilnych przez internet. Mogą też używać swoich kart kredytowych w sklepach oraz dokonywać transakcji bezgotówkowych w terminalach. "W ciągu ostatnich 10 dni w Ługańsku i Doniecku ucierpiało - w wyniku podpalenia, napaści i zniszczenia - 38 bankomatów, 24 oddziały i 11 samochodów przewożących gotówkę. Bank odpowiedzialny jest za 400 tys. emerytur i innych świadczeń socjalnych dla ponad 200 tys. osób w tych regionach" - podkreśla bank.
Autor: mn/klim/ / Źródło: Reuters