Zaledwie kilkanaście minut po słowach premiera o podwyżce waloryzacji rent i emerytur oraz zwiększeniu ulg na dzieci polska waluta zaczęła tracić na wartości. Inwestorzy walutowi natychmiast zareagowali na słowa Donalda Tuska, a polski złoty potaniał o 0,28 proc. względem euro i 0,38 względem franka szwajcarskiego.
Kiedy premier Donald Tusk mówił w Sejmie o planach rządu za jedno euro inwestorzy o godz. 9.50 płacili 4,18219, a za dolara 3,17175. Natomiast szwajcarskiego franka rynek wyceniał na 3,46405.
Reakcja na słowa
Kilka godzin później, kiedy analitycy policzyli już, ile będą kosztować obietnice premiera, wartość polskiej waluty była jeszcze niższa. Inwestorzy tuż przed godz. 17 płacili za jedno euro 4,19843 zł, za dolara 3,18532 zł, a franka 3,47775 zł. Daniel Kostecki, analityk X-Trade Brokers twierdzi, że ruch osłabiający złotego można powiązać z tym co działo się w polskim Sejmie i obietnicami, które usłyszeliśmy. - Mają one kosztować ponad 4,5 mld złotych. Takie zapowiedzi nie spodobały się inwestorom na rynku walutowym i wyraźnie zauważalny był ruch osłabiający złotego - mówi Kostecki.
Spokój na świecie
Analityk twierdzi też, że wydarzenia na rynkach walutowych trudno łączyć z globalnymi wydarzeniami, bo tam panuje względny spokój. - Ewidentnie za osłabieniem złotego stoją nasze wewnętrzne przyczyny. Chociaż trzeba przyznać, że rzadko inwestorzy w tak gwałtowny sposób reagują na słowa polskich polityków. Jednak czasem zdarza się, że lokalne wydarzenia mają taki wpływ na waluty - twierdzi Kostecki. Jego zdaniem na kurs złego mają również wpływ wydarzenia na Ukrainie, gdzie ciągle rozwija się konflikt a to nie sprzyja złotemu. - Każdy niekorzystny czynnik wpływający na naszą walutę może być wykorzystywany przez inwestorów do tego typu transakcji - mówi Kostecki.
Będzie drożej
Kostecki twierdzi, że trendy osłabiające polskiego złotego zwykle trwają długo. Nie można więc liczyć, że jest to sytuacja przejściowa. - Myślę, że polska waluta może jeszcze tracić na wartości, a poziomy 4,22 zł za euro i 3,48 zł za franka szwajcarskiego są możliwe, bo kolejni inwestorzy widząc reakcję rynku mogą dołączyć do trendu osłabiającego złotego - twierdzi Kostecki.
Autor: msz/km / Źródło: tvn24bis.pl