Publikacja nagrań rozmów, podczas których szef MSW miał rozmawiać z prezesem NBP m. in. na temat wsparcia przez bank centralny budżetu państwa, nastąpiła kilka dni przed tym, jak projektem założeń do zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim ma zająć się rząd. Co ma się zmienić w funkcjonowaniu NBP? Wyjaśniamy.
Z zapowiedzi porządku posiedzeń Rady Ministrów wynika, że rząd ma się zająć projektem założeń noweli o banku centralnym w najbliższy wtorek. Wątek nowelizacji ustawy o NBP pojawia się zaś w nagraniu rozmowy szefa MSW i prezesa NBP, upublicznionym w sobotę przez tygodnik "Wprost".
Obecnie Narodowy Bank Polski funkcjonuje na podstawie ustawy z sierpnia 1997 r., znowelizowanej w 2003 roku. "Bieżąca praktyka stosowania jej przepisów wskazują na potrzebę dokonania zmian" - czytamy w uzasadnieniu założeń do projektu ustawy.
Przewiduje on wprowadzenie rotacyjności kadencji członków Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z nią, 1/3 składu RPP byłaby powoływana co 2 lata w równej liczbie przez prezydenta, Sejm oraz Senat. "Zapewniłoby to płynne zmiany składu RPP i wpłynęło na zachowanie stabilności jej działania" - argumentuje Ministerstwo Finansów w projekcie.
Parlament wskaże więcej osób
Zgodnie z projektem utrzymana byłaby zasada, zgodnie z którą w skład RPP wchodzi 9 członków, z tym, że w okresie przejściowym skład Rady byłby najpierw większy, a potem mniejszy. Członkowie RPP byliby powoływani - jak dziś - na 6 lat. Projekt przewiduje, że w określonym terminie od wejścia w życie nowelizacji prezydent, Sejm oraz Senat powołaliby dodatkowo po jednym członku RPP. Rada składałaby się przejściowo z 12 członków. Po zakończeniu indywidualnych kadencji obecnych członków RPP (2016 r.) prezydent, Sejm oraz Senat powołaliby tylko po jednym członku RPP, co oznacza, że jej skład zmniejszyłby się przejściowo do 6 członków. Po upływie kolejnych dwóch lat prezydent, Sejm oraz Senat uzupełniliby skład RPP o kolejnych 3 członków, tj. do ustawowej liczby 9 członków RPP. Następnie co 2 lata wymianie ulegałaby 1/3 składu RPP.
12 członków ustali stopy
"Powyższa propozycja zakłada więc przejściowe (ok. dwuletnie) powiększenie liczby członków RPP do 12, a następnie taki sam okres przejściowy, w którym liczba członków RPP będzie wynosiła 6 osób. Licząc od 2018 r. skład osobowy RPP byłby więc kształtowany z uwzględnieniem ustawowej liczby członków RPP. Zaletą tego rozwiązania byłoby wyeliminowanie sytuacji, w których w tym samym (zbliżonym) terminie następuje wymiana większości członków RPP" - napisano w dokumencie.
Ministerstwo finansów zaproponowało też zmianę w przepisach dotyczących opracowywanie okresowych informacji o wpłatach (wypłatach) z zysku NBP. Chce też umożliwić NBP sprzedaż i kupno - z ograniczeniami wynikającymi z regulacji unijnych - dłużnych papierów wartościowych na rynku wtórnym.
Przed wyborami "pomoc" od NBP
Sprawa noweli ustawy o NBP pojawia się na upublicznionym w sobotę przez "Wprost" jednym z nagrań. Słychać na nim, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS.
Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.
W listopadzie ub.r. Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 roku do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP. Na rządzie zaprezentuje go minister Mateusz Szczurek, następca Rostowskiego.
W 2013 roku NBP wpłacił do budżetu państwa 5,3 mld zł. W 2012 było to z kolei 8,2 mld zł. W kontekście nowelizacji ustawy o NBP Belka mówi o tym, że chce, by partnerem dla szefa banku centralnego był nie minister finansów, ale premier; mowa jest także o RPP, o której Belka mówi: "jesteśmy w stanie z nią zagrać".
Premier Donald Tusk w poniedziałek o godz. 15 odniesie się do sprawy. Prokuratura zapowiedziała swoją reakcję po zapoznaniu się z całością publikacji. Niektórzy politycy opozycji mówią o komisji śledczej.
Autor: rf//mn/kdj / Źródło: PAP, tvn24bis.pl