Kredytobiorcy mają mieć możliwość spłaty kredytu w walucie, w której został zaciągnięty, bez dodatkowych opłat i prowizji. To główne założenia projektu ustawy dotyczącej spreadów walutowych, przygotowywanego wspólnie przez PO i PSL. Swój pomysł w tej sprawie ma też PiS.
Projekt dotyczyć będzie wszystkich kredytów walutowych, nie tylko kredytów hipotecznych.
- Jesteśmy po rozmowach, jesteśmy w porozumieniu z naszym koalicjantem, przygotujemy wspólny projekt, który będzie przedstawiony na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zakłada on możliwość spłaty w walucie, w której ma się kredyt, bez dodatkowych opłat, bez dodatkowych prowizji - wszelkich kredytów, które się brało. Nie rozgraniczamy kredytów na konsumpcyjne, mieszkaniowe czy jakiekolwiek inne - powiedział Sławomir Neumann z PO na konferencji prasowej w Sejmie.
Platforma liczy, że projekt zostanie przegłosowany jeszcze w lipcu.
"Wykorzystują pozycję monopolisty"
PO - jak poinformował Neumann - uzgodniła z PSL, że ludowcy odstąpią od postulatu wprowadzenia możliwości spłaty kredytu według średniego kursu Narodowego Banku Polskiego. - W ocenie PO, był to postulat zbyt niebezpieczny, w kontekście możliwości zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego - powiedział poseł PO.
Jak ocenił Neumann, projektowane zmiany pozwolą kredytobiorcom zaoszczędzić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych w zależności od wielkości kredytu i banku, w którym mają kredyt. - Są dzisiaj banki, które spready walutowe traktują w sposób przyzwoity, to jest marża na poziomie 2, 3, 4 procent. Ale są banki, które mają kilkanaście procent tej marży. Jest to naszym zdaniem wykorzystywanie pozycji monopolistycznej w stosunku do klienta - zaznaczył Neumann.
Spread to różnica między kursem kupna a kursem sprzedaży w banku waluty, przeznaczonej na spłatę raty kredytu. Wielkość spreadu obecnie może być ustalana dowolnie przez każdy bank i zazwyczaj wynosi od kilku do kilkunastu procent.
Po wprowadzeniu zmiany proponowanej przez PO i PSL klient będzie mógł taniej niż w banku kupić walutę np. w kantorze i przynieść ją do banku, aby spłacić ratę kredytu.
PiS proponuje "korytarz walutowy"
Propozycje dla Polaków spłacających kredyty zaciągnięte we frankach szwajcarskich przedstawił też klub PiS. Chce by kredytobiorcy mieli możliwość wielokrotnego przewalutowania kredytów we frankach. Dla osób, które pozostaną przy franku, PiS proponuje klauzulę "korytarza walutowego" - czyli spłatę kredytu po kursie dnia, ale nie wyższym niż 3,95 zł i nie niższym niż 2,95 zł. Oznacza to - jak tłumaczyli politycy PiS - że jeśli kurs rynkowy będzie na poziomie 4 zł, to zarabia kredytobiorca, jeśli 2,90 zł - zarabia bank. Według polityków PiS, ograniczy to ryzyko kursowe tych osób do przedziału 1 zł, a bankom pozwoli na transakcje zabezpieczające.
Rzecznik PiS Adam Hofman przekonywał, że propozycje klubu to jedyny projekt mogący pomóc osobom, które wzięły kredyt we franku, "ale nie kosztem innych kredytobiorców albo innych Polaków, którzy nie wzięli kredytu we franku szwajcarskim, albo w ogóle nie wzięli kredytów".
- Przygotowaliśmy takie rozwiązanie, które - wydaje się - zabezpiecza kredytobiorców, którzy mają kredyty we franku szwajcarskim i jednocześnie nie demoluje do końca finansów publicznych - podkreśliła wiceprezes PiS Beata Szydło.
Zgodnie z zapowiedziami PiS, obie propozycje będą zgłoszone w formie poprawek na piątkowym posiedzeniu podkomisji ds. instytucji finansowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa