Jak zaznaczyła Gajewska, rekompensatę uzyskano na mocy obowiązujących zapisów kontraktowych.
- PGNiG wykorzystuje wszystkie dostępne środki, określone w kontrakcie zawartym z Gazprom Exportem celem uzyskania rekompensaty poniesionych przez spółkę szkód wskutek ograniczania dostaw gazu ziemnego do Polski z kontraktu jamalskiego - podkreśliła rzeczniczka PGNiG.
Mniejsze dostawy
W pierwszej połowie września PGNiG poinformowało, że odnotowało ograniczenie dostaw gazu w stosunku do zamówień, które sięgnęło w pewnym momencie 45 proc. Wcześniej jednak PGNiG znacząco zwiększyło dzienne zamówienia.
Z danych Gaz-Systemu na temat funkcjonowania gazociągów przesyłowych wynikało, że w pierwszej dekadzie września zamówienia PGNiG wzrosły o ok. 75 proc. w Drozdowiczach na granicy z Ukrainą i o prawie 100 proc. w Wysokoje na granicy z Białorusią. Natomiast dopływ gazu przez Drozdowicze utrzymywał się na mniej więcej stałym poziomie z początku miesiąca, a w Wysokoje wzrósł o ok. 40 proc., co jednak nie zrekompensowało wyższych zamówień.Z czasem dostawy gazu ustabilizowały się, choć jeszcze na początku października PGNiG informowało, że Gazprom nie realizował zwiększonych zamówień na gaz, potrzebny do zatłoczenia do rozbudowywanych magazynów.
W kolejnych dniach zamawiane ilości nie były ani potwierdzane, ani dostarczane przez rosyjskiego dostawcę, gaz do napełniania rozbudowywanych magazynów sprowadzono z kierunku zachodniego - podawała przed miesiącem polska spółka.
14.09.2014 | Gazowa wojna nerwów i kolejna zagrywka Gazpromu
Autor: mn//km/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom