Od 1 listopada producenci niezależni od koncernów będą mogli podjąć produkcję części zamiennych, pod warunkiem że te części będą użyte do naprawy - pisze "Gazeta Prawna".
Mogą więc przeznaczać produkowane przez siebie części tylko do napraw konkretnego pojazdu. I tak na przykład zderzak do opla można instalować tylko w oplu.
Kontrowersyjna klauzula Nowy art. 106 ustawy stanowi, że osoby trzecie (a więc nie tylko autoryzowani producenci) mogą korzystać z zarejestrowanego wzoru przez jego wytwarzanie, oferowanie, wprowadzanie do obrotu, import, eksport lub składowanie.
- Klauzula części zamiennych w nowym prawie własności przemysłowej dotyczy wszystkich widocznych części składowych, np. urządzeń gospodarstwa domowego, takich jak pralki, zmywarki do naczyń, części do telewizorów, sprzęt DVD, radia itd. Części zamienne, które nie mają takiej cechy, np. korki do termosów ukryte wewnątrz, chronione jako wzory przemysłowe, nadal będą produkowane tylko przez uprawnionych producentów - mówi prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Na wprowadzenie klauzuli napraw naciskali przede wszystkim przedsiębiorcy produkujący części samochodowe, natomiast przeciwne było Ministerstwo Gospodarki.
Lobby samochodowe i ubezpieczeniowe argumentowało, że dzięki nowemu przepisowi stanieją zarówno części wymienne, jak i usługi, w tym także składki ubezpieczeniowe. Ministerstwo miało zastrzeżenia, gdyż uważało, że obniżenie cen części zamiennych nie zagwarantuje automatycznie zmniejszenia cen usług czy składek. Teraz, gdy ustawa zacznie obowiązywać, wszystko będzie zależeć od dobrej woli producentów i ubezpieczycieli. Klienci nie mogą od warsztatów usługowych skutecznie żądać obniżenia cen.
Ustawa korzystna dla użytkowników Nowa regulacja ma charakter niewątpliwie prokonsumencki. Może wpłynąć na zwiększenie konkurencji w usługach. Eksperci uważają jednak, że nowe przepisy spowodują obniżenie jakości towarów. Zwiększenie produkcji części zamiennych wiąże się przecież także z dowolnym doborem przez producenta odmiennych materiałów i technologii.
Nowelizacja wprowadza także inne korzystne dla przedsiębiorców zmiany. Dopuszcza możliwość ubiegania się o ochronę wynalazków i znaków towarowych w formie elektronicznej (z wyjątkiem patentów europejskich, które uzyskały tę zdolność dwa lata wcześniej). W przypadku wysłania zgłoszenia telefaksem oryginał zgłoszenia powinien wpłynąć do Urzędu Patentowego w terminie 30 dni od daty jego nadania.
W przypadku gdy zgłoszenie zawiera wirusy lub nie można go odczytać, Urząd Patentowy nie będzie zobowiązany do otwierania takiej korespondencji i jej dalszego przetwarzania. Uważa się wtedy, że zgłoszenie nie zostało w ogóle złożone. Na Urzędzie Patentowym będzie ciążył obowiązek powiadomienia osoby zgłaszającej patent o zaistniałych trudnościach związanych z przekazem.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24